Autor Wiadomość
Gośc
PostWysłany: Czw 22:57, 02 Kwi 2015    Temat postu:

Ja nie narzekam, ale życie rzuciłomnie w samotność jak jakiegos smiecia do kubła w najgorszym momencie. Ledwo co zacząłem pracę, trudną naukę podczas aplikacji prawniczej, a dowiedziałem się od osoby z którą bylem przez 4 lata, że mnie oszukuje i zwodzi. Okazało się, że jest zwykłą k...., która nagle zaczeła sie interesowac jakimis mlodszymi od siebie frajerami, zupełne dno. Kobieta z która miałem się ożenić okazała się najgorszym wrogiem, rzuciłem ją, chciała zostać, ale nie dałem się namówić, potem żałowałem bo samotność mnie zabija, sam chciałem wielkotronie pozbawic siebie życia. Od tego czasu nic nie ma sensu, takie cos jak poczucie swojej wartosći u mnie nie istnieje, tylko praca mnie utrzymuje w jako takim porządku, tak to dawno bym sięzapił albo zabił. Kiedyś to zrobię, bo wiem że nie istnieje nikt kto by mnie poskładał w całość, takie rzeczy tylkow bajkach, więc to tylko kwestia czasu bym zmierzył lotem jakiś wysoki budynek.
Treckla
PostWysłany: Pon 14:42, 23 Mar 2015    Temat postu:

A mi bardzo odpowiada moje życie Wink trzeba nauczyć się szukać pozytywów a nie tylko narzekać
samotny19
PostWysłany: Czw 21:06, 19 Mar 2015    Temat postu: Zrozumienie

Każdy jest jaki jest i nie starajcie się tego zmienić.Jeżeli komuś to nie odpowiada to po co się starać?
pinkin
PostWysłany: Wto 1:27, 10 Mar 2015    Temat postu:

Ja jestem pewien. Odkryj w sobie człowieczeństwo, później zacznij go odkrywać w innych. Albo zaufaj komuś, kto odkryje w Tobie człowieczeństwo. Taki człowiek to skarb.
Haoska
PostWysłany: Nie 16:55, 08 Mar 2015    Temat postu:

Nie jestem pewna kto tu bardziej nie rozumie. Bym określiła kogoś kosmitą musiałabym to poczuć, w negatywnym, albo pozytywnym znaczeniu. Ty ciągle nie odpowiedziałeś na pytanie - co oznacza dla ciebie bycie kosmitą.
pinkin
PostWysłany: Nie 3:44, 08 Mar 2015    Temat postu:

Ciągle nie rozumiesz o co mi chodzi. Miałem na myśli uczucie.
Haoska
PostWysłany: Pią 13:07, 06 Mar 2015    Temat postu:

pinkin napisał:
Haosko, nie ma co sie otwierać przed kimś, kogo nie będziesz pewna, że możesz mu zaufać. Jak ktos będzie chciał, to bedzie z Toba rozmawiał, jak nie to nie. A propo kosmitów, to nie chodziło mi o to czy jesteś kosmitką, tylko czy miałaś uczucie jakbys spotkała jakiegoś kosmitę...Smile


Zależy co dla ciebie oznacza bycie kosmitą. Dla mnie na przykład określenie kogoś kosmitą może być również pozytywne co negatywne.
samotny19
PostWysłany: Czw 11:45, 05 Mar 2015    Temat postu: Smile:)

Cześć.Przeczytałem wszytkie wasze wpisy i powiem wam, że kiedyś tak samo myślałem jak wy.
Poznałem kilka osób i wydawało mi się, że nie poznam już takich samych nigdy.
Myliłem się.
Poznałem wiele ciekawszych, zabawniejszych i miłych naprawdę osób.
Postanowiłem , że wyjadę gdzieś i nie będę choć raz przejmować się tym co będzie itp.To uczócie najwspanialsze na świecie jak spotykasz ludzi takich wspaniałych i chociaż wiesz, że nie spotkasz ich już nigdy więcej to i tak przeżyłem najwspanialsze dni mojego życia.Chcę to powtóżyć.Na świecie jest wiele ciekawych osób i nie watro przesiadywać tylko w jednym gronie bo myśli się, że nikogo fajniejszego nie poznamy.Poznałem dziewczynę zktórą tak spowodnie się czyłem rozmawiając i teraz wiem, że nie wato przejmować sie jakimiś palantami, któży twierdzą, że jesteś inny.
Pozdrawiam was wszystkich i Powodzenia:)
pinkin
PostWysłany: Czw 1:12, 05 Mar 2015    Temat postu:

Haosko, nie ma co sie otwierać przed kimś, kogo nie będziesz pewna, że możesz mu zaufać. Jak ktos będzie chciał, to bedzie z Toba rozmawiał, jak nie to nie. A propo kosmitów, to nie chodziło mi o to czy jesteś kosmitką, tylko czy miałaś uczucie jakbys spotkała jakiegoś kosmitę...Smile
Haoska
PostWysłany: Wto 13:42, 03 Mar 2015    Temat postu:

Ostatnio mnóstwo ludzi ma krytyczną samoocenę wobec siebie czy innych. Ja na przykład nie zwracam zbyt wielkiej uwagi na wygląd, ale oczywiście będzie mnie odrzucać jak ktoś nie mył się od tygodnia. Kobiety mają chyba większy z tym problem, same widzą w sobie więcej wad niż otoczenie mogłoby dostrzec. Ja w sobie widzę sporo złego, ale nie będę przecież z każdym o tym rozmawiać xD Akurat mój problem z nieśmiałością wynika z samego faktu iż nie mam o czym rozmawiać. Wszyscy znajdują mnóstwo tematów, a ja jeden, dwa i szybko ludzie się mną nudzą.

Co do kosmitów to ja się uważam za jednego.
Po prostu M.
PostWysłany: Wto 12:10, 03 Mar 2015    Temat postu:

Wygląd drugiej osoby nie ma dla mnie wielkiego, najwazniejszego znaczenia. Ludzie są różni. Garnę się do tych z dobrym sercem, usposobieniem, wrażliwych. Jakoś tak od razu przy pierwszym spotkaniu/rozmowie wiem czy uda mi się, a raczej czy chciałabym się z kimś zaprzyjaźnić czy nie.

Jestem za to bardzo krytyczna wobec siebie. Nie ma w tym nic racjonalnego. Po prostu jak słyszysz różne rzeczy zaczynasz w nie wierzyć... Z kompleksami można walczyć, ale nie jest to prosta walka. To długi proces nim staniesz przed lustrem i powiesz sobie, że podobasz się sobie takim jakim jesteś... Kompleksy uderzają mocno w kobiecość. Kobieta chce czuć się dobrze ze sobą i być atrakcyjną dla innych - zarówno fizycznie, jak i pod względem osobowości...

Długo by można o tym dyskutować.

Kosmici w ludzkiej skórze nie są mi obcy. Spotkałam kilku. Takie przynajmniej mam wrażenie. Ale z nimi to jest tak, że albo da się ich kochać, albo się nie da;) Kosmita kosmicie nierówny.
pinkin
PostWysłany: Wto 3:40, 03 Mar 2015    Temat postu:

Wiesz, jezeli dla Ciebie się liczy wyglad, to trudno będzie znaleść kogos takiego komu akurat Twój wygląd się spodoba. Ale jak dla mnie to jest jakies dziwne, że to jest akurat predyspozycją, a wszystko inne zostaje odłozone na inny plan. Znam takich ludzi, ale nie rozumiem, jak oni moga tak funkcjonować. Przykro mi z powodu Twoich kompleksów. Mogę Ci jedynie powiedzieć, że ja nie mam kompleksów, oprócz tego, że wstydze się swojego śpiewu, ale staram się jakos z tym zaradzić. Jakos nie jestem szczęsliwy, mimo, że nie mam kompleksów. Nie żyje mi sie przyjemniej. Nawet jesli mam łatwe życie, to itak jest ono uciążliwe. Tak bardzo chciałbym kochać... Musze o tym zapomnieć, bo nie będzie łatwo. Chciałbym kiedyś z uśmiechem powiedzieć, że ciesze się, że mam życie takie jakie mam. Że ciesze się, że Ty jesteś szczęśliwy, mimo, że ja nigdy tak nie będę. Niektórzy się mają o wiele trudniej w życiu ode mnie. Wiem. Chciałbym, żebyś była szczęsliwa. Jeśli śmiałość da Ci szczęście, to praca nad tym może potrwać rok, albo i dwa. Niektórzy się mają łatwiej, bo mają łatwiejszy dostęp do pomocy. Tu sa obok nas takie rzeczy o ktorych wogóle nie mamy pojecia... Gdzie tu nieśmiałość.
Pomyśl, że nie istnieje takie coś jak perspektywa szarego przeciętniaka, obywatela itp. Każdy ma bujne, kolorowe życie i pełne pasji. Jest bardzo wyjątkowe. Życie każdego człowieka, każdego Twojego sąsiada. Żeby poznać kogokolwiek znich, potrzebowałabyś wiele czasu, chyba że wszystkich znasz. Gdzie tu miejsce na kompleksy. Trzeba wyjść ze środowiska, które jest dla Ciebie toksyczne. To jest trudne jak nei wiem co. Wiem co mówię, bo znam się nad tym i dla mnie to jest trudne. Najpierw odkrywasz, że jest nowy świat. To tak jakbyś doświadczyła obecności kosmitów. Potem odkrywasz, że oni też są ludźmi, takimi jak i my. Przyjaźniłaś się kiedyś z kosmitą?
Po prostu M.
PostWysłany: Pon 16:54, 02 Mar 2015    Temat postu:

A czymże przejawia się Twoja nienormalność Pinkin?

Zresztą 'normalność' wcale nie jest pojęciem jasno określonym... Dla jednych coś akceptowalne dla innych akceptowalnym już być nie musi i na odwrót.
Poza tym - na świecie tyle niewiast - może w grupie tych, które są w Twoim typie zalicza się więcej niż zdołałeś poznać. Pewna jestem nawet tego.


Kompleksy. Tak. Szczęśliwy ten, kto ich nie ma:) Łatwiej i przyjemniej się takim ludziom żyje...
Ja, no cóż... Banał jakich wiele. Pochodzę z małej miejscowości. Zawsze byłam cichą, nieśmiałą dziewczyną. Koledzy ze szkoły odzywali się do mnie jedynie, kiedy nie mieli pracy domowej Wink))))))))) Wokół siebie miałam znajomych rozgadanych, przebojowych, ja sama zaś byłam taką przysłowiową "szarą myszką". Na studiach nabrałam trochę więcej pewności siebie. Już tak bardzo nie bałam się odezwać. Niemniej jednak jakieś wycofanie zostało. Taka osobowość po prostu.

W liceum trochę mi się przytyło (nie chorobliwie, ale wystarczająco by popaść w kompleksy). W domu miałam też trochę problemów. Mój tata bywał dość kąśliwy... I w głowie chcąc nie chcąc została myśl, że skoro ktoś bliski postrzega mnie w ten sposób, krytykuje, nie akceptuje to co myślą inni? Zapewnie podobnie. Wygląd się liczy... Dla wielu.

Ciężko jest zmienić tak zakodowany schemat myślenia.
Po prostu M.
PostWysłany: Pon 16:20, 02 Mar 2015    Temat postu:

Haoska napisał:
Wpadłam na to forum z czystej ciekawości i chyba... desperacji? Jestem osobą zamkniętą w sobie z ciężką przeszłością. Trudno mi zaufać innym ludziom, a własna nieśmiałość powoduje iż zamykam się na innych. Nigdy nie wiem co powiedzieć, mam wrażenie, że moje życie jest zbyt nudne do opowiedzenia.


Witaj Haoska Wink

Chyba jesteś moją młodszą wersją mnie Wink)))
Haoska
PostWysłany: Pon 11:05, 02 Mar 2015    Temat postu:

Wpadłam na to forum z czystej ciekawości i chyba... desperacji? Jestem osobą zamkniętą w sobie z ciężką przeszłością. Trudno mi zaufać innym ludziom, a własna nieśmiałość powoduje iż zamykam się na innych. Nigdy nie wiem co powiedzieć, mam wrażenie, że moje życie jest zbyt nudne do opowiedzenia. To forum to chyba taki test dla mnie by zobaczyć na ile mnie stać, aby się zmienić. Skończę za 14 dni 23 lata. Kolejne samotne urodziny.

Nie chciałabym się zbyt niemiło wtrącić w wasze dyskusje więc jeśli ktoś będzie chciał zacząć ze mną rozmowę tutaj, albo na priv - będę dostępna do godziny 14 gdyż każdy musi w końcu iść do pracy Wink

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group