Autor Wiadomość
4eVerAIone96
PostWysłany: Pon 18:58, 28 Gru 2015    Temat postu:

aniołek_22 napisał:
dodam, że on ma 29 lat i uwaza, ze zwiazek zaczyna sie po slubie, albo ewentulanie zaręczynach.. a wcześniej mozna poznawac różne osoby... hm.. facet wie jak sobie ułatwiać życie.. nie musi się tłumaczyć.. i jest mu dobrze


Różni są ludzie, jednak uważam że zachowanie Twojego "partnera" jest delikatnie mówiąc niedojrzałe.
Dawid
PostWysłany: Sob 19:42, 06 Lut 2010    Temat postu:

hm.... a kobiety rozumiesz???!!!
robaczek
PostWysłany: Sob 18:48, 06 Lut 2010    Temat postu:

Hmm to faktycznie nie fajna sprawa. Moje zdanie jest takie iz facet ktory bedac w stalym zwiazku czy to to partnerskim czy malzenskim jesli zdradza to widocznie nie jest mu za dobrze z obecna wybranka w stalym zwiazku. Nie rozumiem takich facetow skoro mu zle to niech sobie zmieni a nie oszukuje i ciagle rani! ehh Pozdrawiam i zycze duzo ciepelka!Wink
Zagwostka
PostWysłany: Pon 17:23, 04 Sty 2010    Temat postu:

Na Twoim miejscu bałabym się takiego związku.. Ludzie powinni sobie ufać, a jeżeli ktoś lubi się spotykać z innymi - ciężko jest zaufać takiej osobie. Ty sama wiesz najlepiej jaki on jest. Co czuje.. Nie znamy Was nie wiemy jakie są relacje między Wami. A może on, by chciał kochać Ciebie i nikogo więcej, może ma jakiś problem? Jeżeli zwyczajnie Cię zwodzi - nie warto..
które OC najtańsze
Magda
PostWysłany: Nie 23:22, 27 Gru 2009    Temat postu:

Witaj Aniołku w naszych progach Wink

Sprawa rzeczywiście nie jest fajna. Widzę, że kochasz, ale wydaje mi się, że nie warto zawracać sobie głowy facetem, który już TERAZ zdradza i myli się w zeznaniach, że kręci.
Z całym szacunkiem do moich kolegów z forum, ale ja osobiście jestem zdania, że jeżeli facet zdradza na samym początku, to potem będzie to rutyną. Osobiście dała bym sobie z nim i przede wszystkim z uczuciem do niego spokój. Pora się oddalić, pora zapomnieć...Podobno na świecie jest tylu wspaniałych, wartościowych facetów!
Pozdrawiam.
aniołek_22
PostWysłany: Nie 20:05, 27 Gru 2009    Temat postu:

dodam, że on ma 29 lat i uwaza, ze zwiazek zaczyna sie po slubie, albo ewentulanie zaręczynach.. a wcześniej mozna poznawac różne osoby... hm.. facet wie jak sobie ułatwiać życie.. nie musi się tłumaczyć.. i jest mu dobrze
aniołek_22
PostWysłany: Nie 18:14, 27 Gru 2009    Temat postu: Prosze o Wasze opinie bo ja juz się pogubiłam

Hm.. od czego tu zacząć... chodzi o faceta.. poznałam go 1,5 roku temu gdy byłam po 3 letnim związku. wiedział, że bylam zraniona, że jestem wrażliwa i wydawało się, że on nie rani, ze to nie taki typ. Spotykaliśmy się jakiś czas. potem on wyjechał, bo pracuje na kontraktach 2 na 2 miesiące. Jest marynarzem. Zaczelam czuc że coś jest nie tak.. i odkryłam, że spotyka się ze mną i ze swoją byłą.. bardzo mnie to skrzywdziło.. ale po pewnym czasie się podniosłam.. on zaczął znów do mnie pisać.. ale ja z dystansem podchodziłam do tego.. bo nie wiedziałam czy naprawdę sie rozstali.. potem ja poznałam kogoś, a on jak sie dowiedział zaczął czściej pisać, jak to nie tęskni..itp.. on też poznał koleżankę.. zaczęli się spotykać.. myslałam ze juz bedzie ok.. ja z kims, on z kimś.. ale nie.. przez jego zachowanie, pisanie i spotkania znów uczucie odżyło.. rozstałam się z tamtym, bo nie wyszło.. dzis wiem czemu..mysłałam że on się czegoś nauczył.. mówił, że ona nic dla niego nie znaczy, ze ja jestem mu bliska.. spotykalismy sie, ale swiadomosc ze znów nie jestem jedyna sprawiła, że pekłam i odeszłam.. nie kontaktowalismy sie 3 miesiace i on znow zaczal pisac.. mowil ze kocha, ze nikt go tak nie poznał jak ja.. ze znalazłam klucz do jego wnetrza.. ostatnio spotkalismy bo byl w szpitalu.. i prosil o wizyte.. a ciezko odmowic komus w szpitalu. chcial mnie tulic, ale ja juz mam dystans.. potem byla kawa.. i wtedy zapytalam sie go czy dobrze czulam ze z tamta spal.. przyznal sie.. pojechalam z nim jak ze szmata.. bo mowil ze cierpial jak odeszlam, ze tesknil.. ze noe umie kochac sie bez uczuc, ze do niej nic nie czuje.. a przespal sie z nia.. podobno ona chciala... stracilam szacunek do niego... bo zaprzecza sam sobie... a on zawsze widzi winnych wokol siebie.. rodzice mu wybieraja dziewczyny, kolejna chciala seksu..bo o bylej tez tak mowil, ze to ona wiedziala jak go podniecic... ostatnio mowil ze jest zly, ze pakuje sie w bagno i rani osobe ktora kocha.. ale to chora milosc.. czuje ze powinnam juz go wywalic z zycia.. bo tak sie nie robi... to chore... prosze o rade.. co o nim mysliscie.. kocham go ale nie chce byc dalej naiwna, nie chce wierzyc ze on sie zmieni bo moge przegapic prawdziwe szczescie..

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group