Autor Wiadomość
Wysoki
PostWysłany: Pią 22:39, 14 Lut 2020    Temat postu:

A ja myślę, że właśnie te całe zbrojenia są elementem odstraszania. Dzisiejsze mocarstwa nie toczą ze sobą wojen i nie będą raczej tego robić bezpośrednio, bo to by oznaczało koniec świata w obecnym wydaniu. Dzisiaj mocarstwa mają tyle głowic nuklearnych, że mogłyby zniszczyć wielokrotnie Ziemię. Teraz toczą one między sobą tzw. ,,wojny zastępcze" czy hybrydowe np w Syrii, Libii czy na Ukrainie, gdzie każde mocarstwo wspiera wybraną przez siebie stronę dla różnorakich korzyści czy to politycznych, czy gospodarczych np walka o surowce energetyczne, albo kontrakty.
To prawda, że przywódcy mocarstw mają schrony, jednak ja nie wierzę, aby chcieli oni żyć głęboko pod Ziemią a potem w zniszczonym świecie. Takie jest moje zdanie. Dziękuję i wzajemnie miłego wieczoru. Smile
Koliber
PostWysłany: Pią 22:03, 14 Lut 2020    Temat postu:

Owczesny przeciętny człowiek z XVIII wieku, miał podobny zasób wiedzy, jak dzisiejszy, biorąc pod uwagę poziom oświaty. dziś przeciętny człowiek, jest podobnie manipulowany, okłamywany i zniechęcony do medytacji i filozofii, czy zgłębiania wiedzy. Tamtejszy człowiek jak i dzisiejszy walczy o byt i przetrwanie i zabezpieczenie swojego bytu. Oczywiście zmieniła się swiadomość i podejscie do drugiego człowieka, pozycja kobiety i więcej swobody. Ale nie zmieniła się chcęć dominacji, zajmowania pozycji. Kilkaset lat w dziejach ludzkości to bardzo mały okres. sporo ludzi często zadaje sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje iż ludżie opętani są chciwością. Bo ludzie boją się biedy a ten strach zakodowany jest w genetycznej pamięci kazdego z nas i jeśli tylko nadarza się okazja, robimy zapasy nawet kosztem drugiego człowieka. Pamięć genetyczna to doświadczenia wojen, pogromów, klęsk, chorób i niestety ale niedołęstwa losowego lub starczego.
Czy wojna się toczy już teraz? Myślę ze jednak nie. Bo terroryzm był zawsze. Tylko że miał inną nazwę i inne formy. Pewne jest jedno. Wojna jest bardzo blisko i czeka na nią ogromna ilość ludzkości. Wiem że brzmi to paradoksalnie, ale tak uważam. Do wojny jesteśmy przygotowywani i przygotowani są też najważniejsi przywódcy na tym świecie. zaden z nich jako pierwszy nie chce przycisnąć przysłowiowego guzika i wyczekuje na ruch. Jeśli mocarstwa się zbroją na potęgę, to z pewnością nie po to by kogoś postraszyc, ale by kogoś zabić. Powstrzymują się jeszcze z jednego powodu. Bo wiedzą, że skutki wojny nie ominą nikogo. A więc i ich samych którzy tę wojnę rozpętają. Schrony zabezpieczają, ale jak z nich później wyjść. Na stacjach orbitanych też się wszyscy nie zmieszczą i jak wrócą? A stacje orbitalne są ogromne. Po kilka ton idzie tam samo zaopatrzenie, o czym przeciętny człowiek nie ma zielonego pojęcia.
Jest takie powiedzenie, że prawda nas wyzwoli. A ja uważam, że gdyby ludzie poznali prawdę, bardziej by ona ich zabiła, niż wyzwoliła, bo kłamstwa są kolportowane i rozpowszechniane tak bardzo, że kłamstwa właśnie uważane są za prawdę. Takie jest moje zdanie w tym temacie. Pozdrawiam i miłego wieczoru.
Wysoki
PostWysłany: Pią 15:01, 14 Lut 2020    Temat postu:

To prawda w formie rozmowy i w kameralnej atmosferze. Kiedyś czytałem, że przeciętny człowiek w XVIII wieku w ciągu całego swojego życia dowiadywał się o tylu wiadomościach i informacjach, które zmieściłyby się w 1 wydaniu jakiejś papierowej gazety wydawanej na przełomie XX i XXI wieku.
A co do III wojny, to niektórzy twierdzą, że ona się już toczy od wielu lat i jest to wojna z terroryzmem.
Pozdrawiam serdecznie!
Koliber
PostWysłany: Śro 22:40, 12 Lut 2020    Temat postu:

Czy warto przekazywać? W formie rozmowy tak. Takiej w gronie znajomych w kameralnym towarzystwie. Czasem się zastanawiam w jaki sposób mogli ludzie z tamtych lat, tak dokładnie opisać to, co się wydarza dzis. Były książki i ludzie czytali chyba więcej. Byli mniej podatni na wpływy i manipulacje, bo mniej było srodków masowego przekazu. Ale byli chyba bardziej uduchowieni, czego brak w dzisiejszym społeczeństwie. Duchowość zaś, jest bardzo ważna, bardziej ważna niż by nam się mogło wydawać. Duchowość, to nie tylko to co myślimy i czujemy, ale też umiejętność "uniesienie " się ponad wszystko. Ponad całą tę zgniliznę i deprawację, która towarzyszy ludzkośći od jej zarania.
Jak już wspomniałem, moje dzieciństwo, to zabawy przy naftowej lampie. Nie było radia. W całej wsi był jeden telefon na korbkę. Pierwsze zadawane lekcje odrabiałem właśnie przy naftowej lampie.
Kiedy w tamtej rzeczywistości, słyszało się, że nadejdą czasy, kiedy nie będzie można odróżnić mężczyzny od kobiety, że nadejdą czasy, kiedy stojąc w polu, będzie można rozmawiac z kimś na drugiej półkuli, że śniadanie będzie można zjeść w Warszawie, obiad w Paryżu a kolację w nowym Jorku, były czymś tak nierealnym i odległym i jednocześnie fanastycznym, jakby dziś ktoś opowiadał o teleportacji. A jednak taki właśnie nadszedł czas i wszystko się sprawdza.
Nie można odróżnić głupca od mędrca, łotra od filantropa, kłamstwa od prawdy. Znieczulica, szyderstwo, pogarda, chciwość i pycha ludzi zgubi
Pamiętam też, że te znaki będą oznaczały, że nadejdzie wojna. III wojna światowa straszna w której pierwszej godzinie zginie tylu ludzi, ile zginęło w dwóch straszliwych wojnach. Ze wojna wybuchnie w czasie, gdy nikt się jej nię będzie spodziewał. Można by sporo pisać o tamtych latach wspominając dość trudny a jednak na swój sposób piękny i inny niż dzisiejszy świat.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Wysoki
PostWysłany: Wto 23:43, 11 Lut 2020    Temat postu:

Dużo w Tym prawdy co napisałeś Koliber. A przepowiednie przekazywane z pokolenia na pokolenie warto przekazać następnym pokoleniom.
Koliber
PostWysłany: Wto 22:23, 11 Lut 2020    Temat postu:

siedząc wieczorem, nachodzą mnie różne myśli i zagadnienia. Wspomnienia moich dziecięcych lat, przywołują obrazy z przeszłości.
Pamiętam kiedy w zimowe wieczory, schodziły się sąsiadki i znajome mojej mamy na darcie pierza. Na stole stała duża naftowa lampa. kobiety siadały, i tak trzymając w garsciach pierze i obdzierając puch, opowiadały historie z swojego życia. Utkwiły mi przepowiednie przekazywane z pokolenia na pokolenie, mądrości życiowe tak przydatne w życiu. Pamiętam pokorę tamtych ludzi i umiejętność akceptacji innych, którzy stali obok nich. To wszystko było tak dawno, tyle dziesięcioleci już a jednocześnie w pamięci te obrazy widzę tak jakby miały miejsce kilka dni temu. Takie nachodzą mnie myśli w ten wieczorny zimowy czas.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Koliber
PostWysłany: Sob 9:56, 01 Lut 2020    Temat postu:

Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie:
- "miłość daje szczęście a pieniądze niezależność"
No i właśnie mamy niezależność, bo każdy chce być niezależnym a niezależność to wygoda, bo nie musimy uznawać kompromisów. Kompromis wymaga ustępstw, akceptacji kogoś obok takim jakim jest. Niezależność to wygoda i komfort, lecz tylko pozorny, bo niezależność generuje samotność. Skoro my nie musimy akceptować kogoś, to i nas inni też nie muszą akceptować takimi jakimi jesteśmy. Obserwuje ludzi. Znam ludzi bardzo bogatych i niestety, ale potrafiąc być bardzo miłymi, są przekonani o własnej nieomylności i wyższości. Nie wszyscy, ale w większości tak jest.
Samotni często jesteśmy na własne życzenie, bo chcemy sobie dobierać tylko takich którzy nam pasują i nawet nie zauważamy, że inni też nie wybierają nas, bo komuś nie pasujemy. W życiu obowiązuje jakiś życiowy kodeks tak jak kodeks drogowych przepisów. Musimy ustępować, mamy pierwszeństwo i przestrzegając tego kodeksu, możemy wyjechać i dojechać do celu jadąc przez skrzyżowania, przez miasta. W życiu często tego życiowego kodeksu nie przestrzegamy i wymuszamy pierwszeństwo i własną wolę w przekonaniu o własnym ego.
Miłego dnia Wego:)
WegaGość
PostWysłany: Czw 20:06, 30 Sty 2020    Temat postu:

Smile

Witaj ...

Zgadzam sie z tobą całkowicie .Chyba jesteśmy leniwi , zamknięci w czterech ścianach mając jednocześnie cały świat / wirtualny/ na wyciągnięcie ręki .
Ten świat jest bogaty , kolorowy , nie wymaga wysiłku , starań.
Można też w tym świecie być bogatym ,młodym i zdrowym po to żeby nas ktoś polubił .

Kłamstwo jest łatwe w wirtualnej rzeczywistości i ludzie żyją złudzeniami .
to już nawet nie marzenia bo tu można oszukać innych ale oszukuje się także siebie .
Nie rozmawiamy ze sobą , nie piszemy normalnych listów , nie siedzimy przy ognisku ...to jak znaleźć przyjaciela ...?

Trzeba się zmienić i wyjść do ludzi ale gdzie ich szukać ?
W internecie ? Też mam tam przyjaciół ale to za mało ..
Sad

Pozdrawiam z uśmiechem ...
Koliber
PostWysłany: Pon 0:11, 27 Sty 2020    Temat postu:

Witaj Wego.
Ludzie zawsze byli samotni, lecz chyba w mniejszej skali kiedyś. Dziś sytuacja się zmieniła, bo zmienił się status i znaczenie ludzi starszych. Jesteśmy w jakimś sensie zepchnięci na boczny tor i często nasze życie dla innych stanowi mniejszą wartość. Być może się mylę ale takie właśnie odnoszę wrażenie. To problem dość poważny i złożony.
Kiedy spojrzymy na otaczający świat, widzimy wrzask, hałas i sporo tandety. Swiat staje się jednorazowego użytku i niczego się nie naprawia. Nie naprawiamy zmiotek, pralek, czajników itp. tylko wymieniamy. Nie naprawiamy też stosunków międzyludzkich, bo szkoda nam czasu, bo szkoda nerwów, bo nie potrafimy. Gdzie się nie obejrzymy, wszyscy chcą stawiać na młodość i na młodych jakby ludzie byli ciągle młodzi. Porażająca rzeczywistość.
A przyjaźń? Czy potrafimy się przyjaźnić i jesteśmy w stanie? Czy chcemy być przyjacielscy, czy bardziej chcemy tylko by ktoś lubił nas?
Pozdrowienia dla Ciebie Wego i wszystkiego dobrego, przede wszystkim uśmiechu Smile
WegaGość
PostWysłany: Czw 14:50, 23 Sty 2020    Temat postu:



Masz rację
Koliberku ...

Samotność jest zawsze ukryta i dlatego jest sama .
Boimy się niezrozumienia i śmieszności a także współczucia .
Trudno znależć przyjaciela ... prawdziwego .
Koliber
PostWysłany: Pią 2:28, 17 Sty 2020    Temat postu: Samotność i osamotnienie

Każdy człowiek jest w jakimś sensie samotny, bo każdy z nas ma inną duszę, coś czego nie widać. Ludzkie dramaty, często maskowane uśmiechem, są ciężarem przez innych bagatelizowanym i marginalizowanym.
Boimy się otworzyć na szczerą rozmowę z obawy, że ktoś przed kim się otwieramy, źle nas zrozumie, lub określi naszego cierpienia mianem wymyślonych i bezsensownych fanaberii.
Pozdrowienia dla tych, którzy to przeczytają.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group