Autor Wiadomość
Dejan
PostWysłany: Pon 20:59, 05 Kwi 2021    Temat postu:

Cóż, to zależy od tego, jakie panują relacje bliskie.

Każde "relacje" muszą być pielęgnowane, wzajemnie i ludzie muszą tego chcieć. W jedną stronę nic nie zadziała.
Musi być wzajemne dogadywanie się we wszystkim, ale do tego są potrzebne chęci. Natomiast, ludzie mają też wolną wolę, mają prawo wyboru i mogą czegoś chcieć albo nie chcieć. Na siłę nie robi się niczego.

We wszystkim musi być dobra wola.

Na siłę z nikim się nie będzie.
Wiatr_za_oknem
PostWysłany: Pon 14:33, 05 Kwi 2021    Temat postu: Re: Samotność w zwiazku

Cześć imienniczko!
Samotnaedyta napisał:
Chciałabym by mąż pozwolił mi odejść życzę mu jak najlepiej jest super facetem lecz my do siebie nie pasujemy

Jesteś dorosła, samodzielna, niezależna. Ty i tylko ty decydujesz o sobie, jakie "by pozwolił mi"? Nie ograniczaj się w ten sposób! To ty sama sobie musisz na to pozwolić.
Przywrócony_id:(5167)
PostWysłany: Pon 8:29, 05 Kwi 2021    Temat postu:

Kobito gorzej będzie dla Ciebie, jeśli w pierwszej kolejności nie pokochasz siebie.
Przecież takie życie, wracanie do takiego domu w którym panuje tak beznadziejna aura, to jakaś tortura! Czy chcesz dalej torturować się psychicznie?
Chcesz dalej torturować SIEBIE?
To odbija się na Tobie całej. To było pytanie retoryczne oczywiście.
Bo widzę, że piszesz na końcu:

****"Chce poprostu odejść zostawić to z tyłu i zacząć żyć ."****

To jest Twoja wola, która niesie za sobą potężny ładunek do zmiany życia!
Nie bój się samotności. Bycie samemu, nie musi być wizją samotności, która wypala dziurę w środku. Wyobraź sobie swój wymarzony poranek, gdy to wszystko jest już za Tobą. Jesteś spokojna, nie odczuwasz presji a do swojego miejsca w którym mieszkasz, wracasz ze spokojem, bez obaw o krzywdę. Masz spokój, robisz co chcesz. Masz spokój psychiczny by poczytać książkę, gazetę, wypić kawę, herbatę, lampkę wina wyciągając leniwie nogi Smile

Twoje myśli, zamienią się w działanie a następnie w urzeczywistnienie jeśli tylko zapragniesz zmiany, życie Cię poprowadzi podsuwając pomysły.
Uwierz w siebie i pomyśl o swoim spokoju ducha, który jest w zasięgu ręki, choć na ten moment wydaje się niezwykle odległy.

Powodzenia i trzymam kciuki!
Samotnaedyta
PostWysłany: Nie 22:12, 04 Kwi 2021    Temat postu: Samotność w zwiazku

Jestem żoną od 1.5 roku nieszczęśliwa samotna sflustrowana.
Mąż jest cudownym facetem miły opiekuńczy czuły zabawny zorganizowany i pomocny lecz nie ma tego co powinno być miłości . Tak wiem życie to nie bajka trzeba dbać o związek . Nasz związek to ciągle wyzwiska awantury klutnie klutnie niekończące się . Żyjemy teraźniejszością nie chcemy przyszłości razem a jednak osobno .codzienność to ciągła walka . Wiele razy chciałam odejść lecz ciągle coś mnie trzyma strach przed samotnością ta bezwzględną co jak mnie nikt nie pokocha ... Nasze mieszkanie puste miejsce w którym czuje się nieswojo i nie na miejscu duszę Sie a jednocześnie tyle rzeczy jest naszych wspólne łóżko meble garnki itd tak wiem to tylko przedmioty lecz chciałam i wierzyłam że założymy rodzinę a nasze mieszkanie będzie wypełnione miłością i szczęściem
Nie chce mi się wracać do domu po pracy do awantur wyzwisk lub ciszy do ciągłego rozczarowania że nie tak miało być . Chce popristu odejść zostawić to z tyłu i zacząć żyć . Chciałabym by mąż pozwolił mi odejść życzę mu jak najlepiej jest super facetem lecz my do siebie nie pasujemy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group