Autor Wiadomość
Po prostu M.
PostWysłany: Nie 0:21, 17 Lut 2013    Temat postu:

Very Happy
Scarecrow
PostWysłany: Nie 0:18, 17 Lut 2013    Temat postu:

Przez całe życie pytania przybywają, a odpowiedzi niestety nie.
Później ciężko wygrzebać się z tego ogromu pytań i nawet jak pojawi się odpowiedź to trudno połączyć ją z pierwotnym pytaniem, gdyż trzeba pogrzebać przewalić tą stertę...
Jednak nawet jak już odnajdziemy odpowiednie pytanie może okazać się, że odpowiedź od dawna jest nam znana i nowa odpowiedź burzy cały misternie budowany domek z kart ; )

Aktualnie chyba jest deficyt na takie sympatyczne mimo wszystko uśmiechnięte i empatyczne dziewczyny...
Chyba, gdyż stoję w polu i straszę wróble pośrodku nijakiego pola i dawno świata nie widziałem ; )
Potrzebna Ci ściereczka, żeby przetrzeć "męski punkt widzenia"...

Dziwne - nie znaczy złe, gorsze ; )
Po prostu M.
PostWysłany: Nie 8:19, 10 Lut 2013    Temat postu:

Stawiamy sobie wiele pytań... Ale na większość z nich nie znajdujemy odpowiedź.

To przykre. Dezorientujące. Frustrujące.

Ja w swoim otoczeniu jestem postrzegana jako sympatyczna, niegłupia, zawsze uśmiechnięta dziewczyna. Taka, która zawsze pomoże. Empatyczna.
Prawda...
Ale ta dziewczyna nosi w sobie też dużo bólu, rozczarowania i pomimo wielu dobrych ludzi wokół siebie czuje się niewyobrażalnie samotna...

Tak jak Ty pewnej nocy z natłoku myśli i trudnych emocji wpisałam jedno słowo w wyszukiwarkę... i znalazłam to miejsce.

Co mi szkodzi. Przynajmniej dziś wyrzucę z siebie to co mnie dręczy. Tutaj nikomu to nie wyda się czymś dziwnym.

M.
Egipka
PostWysłany: Nie 12:09, 11 Lis 2012    Temat postu:

A mogłabym się zapytać czego dokładnie to trafienie się tyczy? Smile
Scarecrow
PostWysłany: Sob 23:00, 10 Lis 2012    Temat postu:

trafiłaś wręcz idealnie : )
Egipka
PostWysłany: Sob 22:57, 10 Lis 2012    Temat postu:

I bardzo dobrze:) Ja niestety wiem jak to jest, gdy nawiązywanie kontaktów nie przychodzi ci łatwo (albo w zasadzie przychodzi ci bardzo trudno). I z tego, co piszesz wnioskuję, że trochę cierpliwości powinno wystarczyć, by spotkać tę osobę, która "zabierze" to poczucie bycia samotnym (mam nadzieję, że się nie mylę i tego Ci życzęSmile)
Scarecrow
PostWysłany: Sob 20:22, 10 Lis 2012    Temat postu:

na szczęście nie zamykam się na ludzi...
Egipka
PostWysłany: Sob 20:17, 10 Lis 2012    Temat postu:

Też Cię rozumiem, ale nie myślę, że nadużywasz tego słowa. Oczywiście lepiej by było gdyby to była prawda, ale wydaje mi się, że lepiej nie oszukiwać samego siebie i nie wmawiać sobie, że ma się chociaż jedną osobę, na którą można liczyć kiedy tak naprawdę jej nie ma.
A co się stanie? Czasami zastanawiam się, czy warto w ogóle robić tego typu eksperymenty, bo potrafią one przynieść jeszcze więcej bólu i samotności (paradoksalnie). Zwłaszcza jeśli jest się samotnym i dość zamkniętym na ludzi, bo kiedy pojawia się osoba, która chce ci pomóc, ale od początku jasno mówi, że nic wielkiego z tej znajomości nie będzie to i tak naiwnie wierzysz, że może jednak...
Scarecrow
PostWysłany: Śro 19:49, 07 Lis 2012    Temat postu:

dobrze wiedzieć, że chociaż w tej kwestii nie jest sie samotnym ; )
kopciuszek
PostWysłany: Nie 21:47, 28 Paź 2012    Temat postu:

Nadążam... Mało tego, mam tak samo jak Ty...
Scarecrow
PostWysłany: Nie 20:05, 21 Paź 2012    Temat postu: ?!

Gdzieś w dalekich otchłaniach Internetu siedział sobie chłopak, a właściwie już mężczyzna (czy 20+ to już mężczyzna? W ogóle czy to cyferkami wieku można zmierzyć?). Był/Jest/Będzie(?) samotny. Ale skąd ta samotność? Gnębiło go poczucie samotności... Samotności w tłumie, samotności (nadużywam chyba słowa samotność i wszystkich jej odmian) w wirtualnej rzeczywistości... mimu tylu rzeczywistych i wirtualnych przyjaciół (a czy na pewno AŻ tylu ich jest?)
Nadążacie?
Wpisał pewne hasło w wyszukiwarkę i trafił tu. Po paru minutach gapienia się w ekran, zrodził się pomysł na pozór szalony i błahy... Napisze i zobaczy, co się stanie, kto się odezwie, kto odpiszę, kto się zainteresuje? Czy ktokolwiek?
Tyle pytań...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group