Autor Wiadomość
mbo12
PostWysłany: Pią 0:58, 14 Gru 2012    Temat postu:

Jeśli wiesz na 99%, że robi to nadal to dlaczego chcesz w tym trwać? Może jednak się mylisz i warto usiąść i szczerze porozmawiać..
adar102
PostWysłany: Śro 10:38, 12 Gru 2012    Temat postu:

Kiedy zdrada ujrzy światło dzienne łatwo nie będzie. Bo być może odejdziesz...
A może to Ty zdradziłeś i odejdzie Twój partner?
Ale często jest tak, że jednak razem zostaniecie. I zechcecie budować na nowo.
Nie będzie to proste. Ale możliwe!
awds
PostWysłany: Czw 0:39, 29 Lis 2012    Temat postu:

Coś musi nas popychać do zdrady. Najczęściej na nią "składa" się wiele małych problemów, niedomówień, pretensji, które niezauważone w porę, zignorowane, nawarstwiają się, urastają do rangi poważnych kłopotów. Właśnie nawarstwienie tych wszystkich rzeczy, popycha do zdrady.
bam0
PostWysłany: Nie 22:50, 25 Lis 2012    Temat postu:

Mimo zmienności i szerokiej interpretacji tego pojęcia wyróżnić można zdradę w sensie uczuciowym i w sensie fizycznym. Niekiedy partner dopuszcza się obu form zdrady na raz, niekiedy jednak tylko jednej z nich. W zdradzie nie musi chodzić tylko o seks. Romans to nie tylko potajemne schadzki w wynajętych pokojach hotelowych. Zdrady uczuć dopuszczamy się wtedy, gdy zakochujemy się w innej osobie, a nie koniecznie dochodzi między nami i nią do zbliżenia cielesnego.
JA I TY
PostWysłany: Wto 16:04, 01 Cze 2010    Temat postu: DLA OSÓB O WIELKIM SERCU

--------------------------------------------------------------------------------

Jezeli masz taką potrzebe dania komuś radości i być zadowolonym ,poprzez dania datku nawet skromnego i poprawi Ci samopoczucie przeslij na konto PW 97 1140 2004 0000 3502 1364 9408 nawet drobniutka sume a ten ktos bendzie trzymal za Ciebie kciuki i wierzył w twoją pomyslnosc.BÓG ZAPŁAC.
DLA OSÓB O WIELKIM SERCU.
Dawid
PostWysłany: Nie 17:47, 14 Mar 2010    Temat postu:

emis napisał:
Witam wszystkich ja zostałam zdradzona,jetem tak przewrazliwiona ze na kazdym kroku mojego meza widze zdrade,czesto sie klucimy wymieniamy zdaniami jestem slaba psychicznie nie potrafie z tym zyc,wiem w 99% ze zdradza mnie w ciagu dalszym po zdradzie dosc dlugo byl inny zmienil sie,ale niestety znowu obudzilo sie we mnie ton niepokuj i nie wiem co am robic moze powinnam pujsc do psychologa,bo juz sama nie wiem czy przypadkiem nie jestem prewrazliwiona.
Chciala bym z kim porozmawiac wyzalic sie ale nawet nie mam komu.
Pozdrawiam



Hej słodka Smile Na wstępie powiem tobie że nie jest łatwo, obawy były i będą. Raz mniejsze a raz większe... zależnie od sytuacji itp. Rozpisywać by można się długo... Ja chciałem wybaczyć mojej ex żonie i byłem z nią... ale tak jak ty na każdym kroku miałem to przed oczyma,i myśli. Pogodzić się z tym jest cholernie trudno. Psycholog hm... nie sądzę że pomoże Ci z twoimi obawami. Ale to tylko moja opinia, i na pewno JA (to tylko moje zdanie) nie poszedł bym do psychologa by mi namieszał w głowie ze wszystko ok ze nie zdradza....a co jak się okaże inaczej??!! ale tak jak pisałem to moje zdanie,że ja bym nie poszedł. Jak chcesz napisz do mnie możemy popisać pogadać . Pozdrawiam
emis
PostWysłany: Sob 18:06, 13 Mar 2010    Temat postu:

Witam wszystkich ja zostałam zdradzona,jetem tak przewrazliwiona ze na kazdym kroku mojego meza widze zdrade,czesto sie klucimy wymieniamy zdaniami jestem slaba psychicznie nie potrafie z tym zyc,wiem w 99% ze zdradza mnie w ciagu dalszym po zdradzie dosc dlugo byl inny zmienil sie,ale niestety znowu obudzilo sie we mnie ton niepokuj i nie wiem co am robic moze powinnam pujsc do psychologa,bo juz sama nie wiem czy przypadkiem nie jestem prewrazliwiona.
Chciala bym z kim porozmawiac wyzalic sie ale nawet nie mam komu.
Pozdrawiam
Dawid
PostWysłany: Wto 10:31, 09 Mar 2010    Temat postu:

Lena napisał:
Jeśli chodzi o zdradę...
Ja wybaczyłam dwa razy...trzeci raz też dał się przyłapać...
Spakowałam się wzięłam dziecko i sorry nie ma wybacz.

Teraz wiem,że jak ktoś zdradzi raz,zdradzi i następny i nikt mi nie powie że to nie prawda...przekonałam się na sobie.
Pierwsze dwa razy wybaczałam,ze względu na dziecko...i to był błąd.
Dziś wiem,że to dawanie szansy nie miało sensu....jestem sama,ale nie samotna bo mam synka...ale nie mam partnera bo boje się zaufać...
wiem,to mój wybór...wtedy też wybrałam i po 5 latach okazało się,że jedyne co było w moim związku to kłamstwa...ja na nie nie zasługuję.


Za osoby dające druga szanse po zdradzie,trzymam kciuki,ale szczerze nie wierze w rezultaty :/



Tak mas racje,zbytnio nie ma szans choć i takie przypadki się zdarzają ze osoba która zdradza dostaje szanse i już tego nie robi. Co do tego ze jesteś sama,to wiadome że boisz się zaufać teraz facetom ale zauważ jedno, nie wszyscy faceci myślą o jednym,każdy człowiek jest inny,możne podobny ale nigdy taki sam. Ja żyje według przekonania ze każdy człowiek jest inny...i daje sobie jakoś rade z tym... bynajmniej teraz mam kogoś kogo kocham i ufam danej jej... Fakt na początku miałem obawy,myśli czy nie zdradzi itp.... to jest normalny odruch,ale to czy będziesz z kimś zależy tylko od nas samych,czy zmierzysz się ze swoim lekiem pokonasz strach przed porażka. Ja nie żałuje swojej decyzji i teraz oprócz córeczki z moja ex doszło mi dwoje wspaniałych synów.


Nawiązując do tematu... Zdrada boli jak cholera,nie warto wybaczać. Bo to tylko obłuda ze strony osób zdradzających ze już nigdy itp.(nie wszyscy). Ja dostałem nauczkę i więcej tak nie zrobię... tyle że u każdego jest inna sytuacja...
Lena
PostWysłany: Pon 20:33, 08 Mar 2010    Temat postu:

Jeśli chodzi o zdradę...
Ja wybaczyłam dwa razy...trzeci raz też dał się przyłapać...
Spakowałam się wzięłam dziecko i sorry nie ma wybacz.

Teraz wiem,że jak ktoś zdradzi raz,zdradzi i następny i nikt mi nie powie że to nie prawda...przekonałam się na sobie.
Pierwsze dwa razy wybaczałam,ze względu na dziecko...i to był błąd.
Dziś wiem,że to dawanie szansy nie miało sensu....jestem sama,ale nie samotna bo mam synka...ale nie mam partnera bo boje się zaufać...
wiem,to mój wybór...wtedy też wybrałam i po 5 latach okazało się,że jedyne co było w moim związku to kłamstwa...ja na nie nie zasługuję.


Za osoby dające druga szanse po zdradzie,trzymam kciuki,ale szczerze nie wierze w rezultaty :/
Nobody
PostWysłany: Pon 14:01, 08 Lut 2010    Temat postu:

No można polemizować i książki pisać hehe
Dawid
PostWysłany: Sob 19:43, 06 Lut 2010    Temat postu:

i juz koniec na temat zdrady ??!! Very HappyVery Happy o tym długo można rozmawiać Smile
Dawid
PostWysłany: Czw 12:27, 04 Lut 2010    Temat postu:

Smile no niech rośnie i dziękuje ... ja sobie jakoś poradzę ale w takiej sytuacji ciężej znaleźć kobietę która zaakceptuje to ze mam córkę...dobra nie ma co się rozczulać
Nobody
PostWysłany: Czw 12:16, 04 Lut 2010    Temat postu:

Dokładnie Dawidzie jestem po podobnym przejściu zdrady tylko nie z żoną i dziecka też nie mam gratulacje córeczki niech zdrowo rośnie Very Happy
Dawid
PostWysłany: Czw 11:52, 04 Lut 2010    Temat postu:

hm.... odświeżę temat,moja była żona mnie zdradziła wybaczyłem jej to po części tylko bo cały czas przez cały rok myślałem o tym... Wiedziała o tym że nie mogę się pogodzić z tym... ale cóż później to było tylko gorzej,nie wiem czy myślała że tak prosto jest wybaczyć,zapomnieć... Czasami nawet myślałem czy moja córka jest faktycznie moja... ale nie mam zamiaru robić żadnych badan itp... wole myśleć ze jest moja... Moja ślicznotka :* Ale w końcu jesteśmy rozwiedzeni... moja córeczka urodziła się 09.02.2009 a rozwód był 10.10.2009r. heh... samo życie

Ale zdrada to jest najgorsze co może przytrafić się drugiej osobie... Osoby które są zdradzone i maja dylemat czy wybaczyć czy się rozstać to najpierw niech zada sobie pytanie na ile sina osoba jest... i jak będzie wyglądało twoje dalsze zaufanie...
Kajdanka
PostWysłany: Czw 16:49, 05 Lis 2009    Temat postu:

Mój facet miał romans z inną kobietą. Wybaczyłam mu, jesteśmy nadal ze sobą, w gruncie rzeczy szczęśliwi. Wybaczyłam mu, ale nigdy nie zapomniałam. To zostanie w moim sercu, chyba już na zawsze.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group