Forum dla samotnych Strona Główna dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

historia pewnej miłości
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla samotnych Strona Główna -> 18 do 25 lat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dendi
Gość






PostWysłany: Czw 10:35, 07 Sie 2014    Temat postu: historia pewnej miłości

Witam, chciałem podzielić się z wami Moją historią miłosną, i problemem z którym sobie nie radzę...

mam aktualnie 23 lata, i nie mogę poradzić sobie po rozstaniu z dziewczyną, opowiem wam całą historię jakie mnie spotkały w życiu właśnie na tle dziewczyn i zakochania...

pierw była sytuacja że poznałem dziewczynę mając 19 lat, która nie była z mojego miasta i z którą nie miałem większego kontaktu, mieszkaliśmy od siebie zbyt daleko ale zakochaliśmy się w sobie, i mógłbym nawet powiedzieć że była to naprawdę miłość od pierwszego wejrzenia (przynajmniej z mojej strony), dziewczynę poznałem przez znajomego pamiętam, i tak naprawdę prawie w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy tamtego wieczoru, bo tak mnie sobą oczarowała że nie potrafiłem nic sensownego z siebie wydusić ale nieważne... żeby tego nie ciągnąć (bo to jest stara przeszłość) to powiem wam tyle że, to ona pierwsza poprosiła o Mój numer fona od naszego wspólnego znajomego, i tak to się zaczęło, byłem w niej na maksa zakochany, mimo że nasz kontakt ograniczał się właśnie do telefonu itd, był to naprawdę związek na odległość, (ona miała wtedy 16 lat a ja właśnie te 19 jak się poznaliśmy) i to był pierwszy raz kiedy byłem tak strasznie zakochany, mimo że widzieliśmy się tylko 2 razy w ciągu naszego 9 miesięcznego " związku "...

na koniec dodam jeszcze że, okazało się że mnie zdradzała i miała chłopaka na boku Smile i dowiedziałem się wtedy o tym przypadkiem, ale nie ważne...

cierpiałem po tym wszystkim strasznie, nie mogłem się pozbierać, ona była wtedy dla mnie wszystkim i zrobiłbym wtedy dla niej wszystko żeby ją odzyskać, chciałem by była tą jedyną jak dziwnie by to nie brzmiało, mimo braku normalnego kontaktu jak chłopak z dziewczyną

potem pamiętam że jak już było po wszystkim i minął jakiś miesiąc od feralnego spotkania, to założyłem sobie konto na portalu dla singli, i poznałem kilka dni po tym dziewczynę, która sama do mnie napisała, i się w końcu spotkaliśmy (mieszkała w innym mieście ale dość blisko), i nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy, to była po prostu druga osoba która też strasznie cierpiała po przejściach, i tak jakoś razem udało nam się pomału pozbierać na tle koleżeńskim, chociaż nie przeczę że chciała ona ze mną potem być, ale ja nie byłem w stanie, bo wciąż myślałem o " byłej " i jej to tłumaczyłem, że nie ma takiej opcji -aktualnie mamy dalej kontakt i znamy się już długo, ale nic poza tym Smile

i teraz najważniejsze... gdy już byłem taki wymęczony tą ciągłą samotnością, to znowu poznałem dziewczynę przez neta, ona napisała pierwsza i było to 2 dni przed świętami 2012 roku, i był to mój pierwszy prawdziwy związek, nie żadne na odległość, chociaż widywaliśmy się później już tylko w weekendy i jakiś dzień w tygodniu z powodu pracy... powiem wam że było mi z tą osobą super, i byliśmy razem 1,5 roku... nigdy tego nie zapomnę, to była Moja pierwsza dziewczyna z którą wszystko przeżyłem, i nigdy z żadną osobą nie byłem tak silnie psychicznie i emocjonalnie związany, wiedziała o mnie wszystko, a ja wiedziałem o niej...
jak ją poznałem to ona miała 21 lat a ja 22, i dodam też że wcześniej przede mną miała wieluuuuu chłopaków, z tego co pamiętam jak mi mówiła to chyba najdłużej sama była tylko przez jakieś 2-3 miesiące, a tak to ciągle była z kimś, trochę mnie to w głębi denerwowało, ale powiedziała też że skończyła z tym, i jakoś od osiemnastki " ogarnęła " się że tak powiem, i szukała stałego związku i stała się naprawdę typem domownika bo stwierdziła że już się dawno wyszalała i ma dość. wtedy też opowiedziała mi pewną historię z chłopakiem z którym była i który ją strasznie zranił, mówiła że była z nim zaręczona i ślepo zakochana, mimo tego że gość brał narkotyki i pił, a wtedy całkowicie się zmieniał, dlatego też po roku bycia z nim w końcu dała sobie spokój, bo ten sam gość w dniu w którym się jej oświadczył, zrobił jej straszną krzywdę, tzn zaczął ją dusić po tym jak ta rozmawiała z koleżanką, i gdyby nie inni którzy odciągnęli tego jej przyszłego oświadczonego chłopa, to mówiła że by ją udusił bo już odpływała -gość był chorobliwie zazdrosny, i po tym zdarzeniu skończył się ten jej związek a ona strasznie cierpiała...

kolejno, od razu po definitywnym rozstaniu z tamtym poznała innego gościa, z którym była przez rok, z czego po pół roku zamieszkała razem, ale z tego co mi opowiadała to tak naprawdę chyba nigdy go nie Kochała, i to on naciskał na nią, a że ta nigdy nie mieszkała itd to zgodziła się bo nie chciała tego niszczyć i liczyła że coś się jeszcze jednak zmieni, i właśnie dopiero po tym jak mnie poznała to powiedziała że w końcu czuje ulgę i dobrze że nie popełniła wtedy błędu mieszkając z tamtym -jak ją poznawałem na necie, jak wtedy do mnie napisała, to był to czas w którym jeszcze mieszkała z tamtym gościem, ale była już po trzech próbach wyprowadzenia się od niego, bo już miała dość, i odcięła się od niego dopiero po tym jak mnie poznała, ba, nawet jak z nią na początku pisałem i się dopiero spotykaliśmy to nie przyznała mi się że mieszka z innym gościem... dopiero potem się dowiedziałem jak wyznała mi całą prawdę bo nie chciała mnie oszukiwać i to ja wtedy podjałem dezycję czy chcę z nią czegoś więcej czy nie, i zgodziłem się, mimo tego że to ona bardziej za mną latała, bo po tym wszystkim z jej byłym i mieszkaniem też nie wiedziałem co mam sobie myśleć, ale pokochałem ją, odciąłem jej przeszłość i staliśmy się w końcu parą

i teraz co do aktualnej sytuacji, nie jestem z nią już jakoś od czerwca, a raczej przez ostatnie 2 miesiące ciągle łudziłem się, pisałem i starałem żeby było lepiej, po prostu z dnia na dzień stała się dla mnie dziwna i nie wiedziała czy mnie Kocha, mówiła wtedy że potrzebuje czasu, i żebym jej trochę dał, pomyślałem ok, więc dałem jej czas, ale niestety tak jak to ze mną bywa, nie mogłem wytrzymać i pisałem do niej i mówiłem jak ją bardzo Kocham itd, ale to nic nie dawało...
była nawet sytuacja że pojechałem w końcu do niej bo nie odbierała praktycznie w ogóle, i okazało się potem że spotkała się z innym, ale zarzekała się potem że do niczego nie doszło, bo nie pozwoliła kolesiowi, i że to było zwykłe spotkanie na mieście, a to było kompletnie nie w jej stylu, bo poza pracą i mną nie robiła praktycznie nic przez 1,5 roku bycia ze mną bo całkowicie poświęcaliśmy się sobie, mieliśmy ze sobą ciągły kontakt i nigdy w czasie naszego związku żadne tego typu sytuacje się nie zdarzały...

powiem jeszcze tylko tyle, latałem za nią praktycznie zawsze jak głupi, jak pies byłem jej wierny i oddany, i wiem że nigdy bym jej nie zostawił bo była całym moim światem, a na końcu powiedziała że chce być jednak sama i że nie pasujemy do siebie, a po paru dniach dowiedziałem się że ma innego... (pewnie ten sam typ którego poznała, podobno z pracy)

nie potrafię się po tym wszystkim pozbierać, tak strasznie ją Kocham, to była Moja pierwsza prawdziwa dziewczyna z którą byłem w normalnym związku (nie licząc tego telefonicznego, śmiesznego " bycia razem "), nie wierzę już po prostu że uda mi się jeszcze kogoś poznać, z kim będę potrafił być szczęśliwym, wiem też że w tym związku byłem tym " przegranym " z racji tego że jak ją poznawałem to ona mówiła mi że ma trudny charakter itd bo była dominatorką, a ja w tym związku przyznaję byłem po prostu pantoflem i robiłem dla niej wiele żeby było dobrze, i przykładowo jak się np kłóciliśmy to zawsze było tak że to ja potem przepraszałem, po prostu byłem tą osobą która w większości wyciągała rękę jako pierwsza bo nie mogłem bez niej wytrzymać i ją bardzo Kochałem, miała mnie po prostu owiniętego w okół palca i wiedziałem o tym i trochę mnie to bolało bo jej o tym mówiłem, a ona po prostu mówiła wtedy że już ma taki charakter i wiem że wytrzymała by bez kontaktu ze mną przykładowo ze 3 dni, a ja nawet dnia nie mogłem wytrzymać, i ona to wiedziała -oczywiście nie było tak że się dusiliśmy w związku i że każdy był na każdego zawołanie w sensie bycia natrętnym czy coś, ona sama do mnie też co chwila dzwoniła i pisała kiedy ja np byłem czymś zajęty itd, ale w większości jak już coś się złego u nas działo, to ja w większości byłem tym " poszkodowanym "

a i jeszcze powiem wam jedno, ona naciskała na mnie żebyśmy zamieszkali razem, i nawet pytała się pół żartem półserio (ale wiedziałem że chce tego tak naprawdę), żebym się jej w końcu oświadczył, a ja głupi zwlekałem i szukałem dziury w całym, i teraz żałuję że tego nie zrobiłem, czuję że po prostu dałem jej odfrunąć i straciłem wszystko, i że nigdy już nikogo tak nie pokocham jak jej... szczerze oddałbym za nią wszystko żeby do mnie wróciła, wiem że teraz jest ze swoim nowym facetem i pewnie " to robią " ale i tak ją Kocham mimo że mnie to wszystko boli, marzę żeby było jak dawniej, chociaż wiem że to już nigdy nie wróci...

te 1,5 roku w czasie mojego 23 letniego życia, to były najpiękniejsze chwile jakie przeżyłem, nigdy tego nie zapomnę, i boję się że nikogo już nie będę potrafił tak Kochać jak ją, oddałbym za nią wszystko, i najgorsza jest ta myśl że ona tego wszystkiego chciała po roku bycia razem, a ja nic nie zrobiłem i po prostu ją straciłem, bo sam szukałem dziury w całym a miałem tak naprawdę wszystko, była to kobieta moich marzeń, i która dała mi tyle szczęścia i radości że ciężko to sobie wyobrazić jak się czegoś takiego nie przeżyło, tyle wspomnień i myśli mam w głowie że chyba zeświruję, nie wiem czy będę potrafił cieszyć się jeszcze życiem, ona była idealna i praktycznie lubiła robić wszystko to samo co ja, w tym oglądanie krwawych horrorów, granie w gry komputerowe, oglądanie anime i wiele innych rzeczy które najczęściej dziewczyn nie interesują -wiem że już drugiej takiej nie spotkam i może być tylko gorzej, tym bardziej że była Moją pierwszą, a ja okazałem się jej " kolejnym "

mam teraz do siebie ogromne wyrzuty sumienia, wydaje mi się że przez Mój brak doświadczenia i zdecydowanie straciłem tą jedyną, w końcu byłem jej najmłodszym chłopakiem, bo tak jak już mówiłem, te jej ostatnie 2 związki przede mną w których też była po około rok z hakiem, to byli to kolesie którzy byli od niej starsi o kilka lat, a nie tak jak ja że ledwo o rok...
nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić, powinienem być teraz z nią razem na wakacjach, na domkach nad jeziorem jak dokładnie rok temu gdy byliśmy, tyle pięknych chwil z nią przeżyłem, masakra i wiem że to już nie wróci

to jest straszne jak można być potraktowanym przez kogoś z kim było się tak strasznie blisko i mocno związanym, jeszcze jakiś czas temu nie widzieliśmy świata bez siebie, a teraz zostałem potraktowany i zdeptany przez nią jak jakiś śmieć, jakbym był dla niej totalnym zerem i nikim...

szczerze chciałbym też umieć tak jak ona, umieć odciąć się z taką łatwością od przeszłości w stylu " było i minęło " i dać sobie spokój... niestety ja jestem zbyt wrażliwy, miekki i sentymentalny żeby tak szybko pozbyć się tego wszystkiego i zapomnieć, wiem że będę cierpiał jeszcze przez bardzo długo, ba boję się że nigdy już nie będę z nikim taki szczęśliwy bo to była dla mnie dziewczyna jak z obrazka, i nie chodzi tu już o samo zakochanie się w sobie, ale też o wspólne hobby, sposób bycia i wiele innych, których przeważnie dziewczyny nie podzielają z chłopakami, mogłem z nią pogadać o wszystkim, o największych głupotach nawet, już nigdy chyba tak nie będzie, czuję że straciłem swoją drugą połówkę...

PS: jak po dziewczynie z którą wtedy miałem kontakt praktycznie tylko przez sms czy czasem telefon nie mogłem się pozbierać przez półtora roku, to teraz będąc po tym stałym i normalnym związku chyba już nigdy nie wydobrzeję, najbardziej boli też to że ona już sobie kogoś znalazła, bo zrozumiałbym jeszcze że może chce pobyć sama tak jak mi mówiła na początku, a nie że od razu poleciała do innego pokazując tym samym jak łatwo zapomniała o mnie i tym wszystkim co między nami było, chciałbym o niej i tym wszystkim zapomnieć, boje się najbardziej tego że już nigdy nie będzie mi tak dobrze, i tego że będę szukał jej odzwierciedlenia w innej bo nie będę mógł sobie poradzić i zapomnieć, w końcu to była Moja pierwsza miłość i chciałem z nią tego wszystkiego...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 16:27, 07 Sie 2014    Temat postu:

Wzruszająca historia ;(
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Gość






PostWysłany: Czw 22:50, 07 Sie 2014    Temat postu:

Wzruszająca historia. Masz talent do pisania stary!

Myślę że po prostu jak każdy potrzebujesz czasu żeby się pozbierać. I z twojej historii ewidentnie wynika że to wina tej dziewczyny a nie twoja. Ona jest takim typem kobiety, która nie lubi się nudzić i po prostu musi co jakiś czas wymienić faceta. Tego kolesia z którym jest teraz pewnie też po jakimś czasie zostawi bez powodu jak Ciebie i wszystkich poprzednich.

Nie będzie ci łatwo na pewno. Musisz się czym zająć żeby o niej nie myśleć i przeczekać ten trudny czas. Lubisz gry? Kup sobie parę nowych i oddaj się im. Wychodź z domu jak najwięcej, spotykaj się z ludźmi. To ukoi choć na chwilę bul i wyciszy wspomnienia. Pogódź się z tym że już jej nie odzyskasz. Nawet nie warto próbować. Nie dzwoń, skasuj jej numer, usuń jej facebooka i wszystkie formy kontaktu. Wyrzuć wszystkie rzeczy które Ci o niej przypominają.

Sam przeżyłem coś podobnego. Trafiłem na ten sam typ dziewczyny, która traktowała mnie jak chwilową rozrywkę, jedną z wielu. Też świata poza nią nie widziałem, też wydawała się ideałem. Prze***ane być wrażliwym. Zazdroszczę ludziom którzy mają wszystko gdzieś, zwłaszcza uczucia. Takie osoby mają łatwiej w życiu. Dla mnie każde zranienie czy niepowodzenie wywołuje wielką traumę.

W każdym wydarzeniu są jakieś plusy. Jesteś jeszcze młody. Poznasz inną dziewczynę i będziesz mógł się w niej zakochać. Może następnym razem będzie warto się starać. Pierwsza rozmowa, pierwsza randka i pocałunek z ukochaną osobą. To wszystko jeszcze przed tobą.
Powodzenia! Będę trzymał kciuki!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 1:03, 08 Sie 2014    Temat postu:

z tym talentem do pisania to chyba sarkazm miał być heh

nie wiem czy będę potrafił się pozbierać, czuję teraz po prostu że " dostałem " na raz zbyt wiele w jej osobie, począwszy od sposobu bycia, hobby, charakteru (chociaż parę rzeczy mnie w niej denerwowało) aż po całą resztę, czuję że po prostu w każdej kolejnej dziewczynie będzie mi czegoś zawsze brakować, czegoś co podobało mi się w byłej czyli pierwszej miłości, i że po prostu już nigdy nie będzie tak fajnie, nie wspominam już nawet o jej wyglądzie, bo z tym też strasznie mi się podobała, i była w 100% w moim typie, ahhh, te ciemne kocie oczy i spojrzenie, miała piękne oczy i nie tylko ode mnie to słyszała

po prostu była to dla mnie dziewczyna praktycznie jak ze snu, normalnie wypisz wymaluj jak na zawołanie, nigdy bym nawet nie pomyślał że ktoś taki mógłby mi się trafić, i boję się że będę sobie teraz pluł w brodę do końca życia, bo mogłem mieć wszystko, ale widocznie za mało się starałem, a Kochałem ją na dobre i na złe, wiem że nawet jakby się jej coś stało, nawet gdyby zachorowała lub coś w tym stylu, to wiem że nie zostawiłbym jej, bym przy niej był, opiekował się nią i po prostu Kochał...

PS: z jednej strony ją Kocham, ale z drugiej też nienawidzę za to wszystko, i za to jak mnie potraktowała, chciałbym szczerze żeby też bardzo cierpiała z powodu zawodu miłosnego, dlaczego zawsze jest tak że to zawsze ci wrażliwi, dobrzy ludzie, Kochający i oddani cierpią najbardziej, a wszyscy Ci którzy są że tak powiem " niedobrzy " to bawią się i są szczęśliwi... założę się że teraz pewnie jest gdzieś z nim na wakacjach, w końcu jest z nim dopiero od niedawna więc pewnie jest cała mega happy bo wiadomo że nowe zauroczenie itd hormony buzują i motyle w brzuchu, ehhh... czemu to musiało się tak skończyć, zazdroszczę takim ludziom bo ciągle się " bawią " i " korzystają " z życia
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel89




Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:45, 22 Sie 2014    Temat postu:

Dendi,

Też tak miałem, na jedną miłość, która mnie oszukała dostałem drugą, która mnie rzuciła. Z kobietą nigdy nie wiesz. Może Ci prosto w oczy mówić ze Cię kocha a i tak kłamać, a Ty uwierzysz bo jesteś facetem, dla Ciebie te sprawy są prostrze, a kobiety niepotrzebnie je komplikują, zwodzą, nigdy nie dadzą Ci szczerości. Nigdy nie pozwól aby ktoś był dla Ciebie priorytetem podczas gdy Ty jesteś dla kogoś jedną z opcji. Jeśli czegoś się nauczyłem po moich przygodach z kobietami to na pewno jednego: choćbyś nie wiem co robił, co miał i jakie góry przenosił dla kobiety to jeśli to właśnie ONA nie będzie wykazywać inicjatywy, nie zacznie starać się o Ciebie, nie będzie okazywać szczerego wręcz desperackiego zainteresowania, to nic z tego nie będzie. Bo do tanga trzeba dwojga i to kobieta przede wszystkim musi chcieć i jej zależeć. Wtedy jest Twoja, jeśli TY się na to zgodzisz. Możesz być jak książe z bajki, możesz się zachowywać jak książe z bajki, jak rycerz w lśniącej zbroi na białym koniu ale to wszystko na nic jeśli kobieta tak naprawdę szczerze Cię nie pragnie (uczuciowo, nie seksualnie). Ja też cierpię po tym co mi kobiety zrobiły bo też niestety jestem w środku miękki, mam dobre serce, nie traktuję kobiety jak podgatunku człowieka tylko jak istotę ludzką. Ale to na nic, nikogo to nie obchodzi, a już zwłaszcza większości kobiet.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pawel89 dnia Pią 17:45, 22 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 8:20, 24 Sie 2014    Temat postu:

a jak sobie dalej radzisz ?, poznałeś kogoś nowego i znowu jest fajnie ?, ja szczerze to nawet nie mam ochoty na żadne " zapoznawanie " się z żądną inna dziewczyną, nawet gdyby była nie wiadomo jak piękna i zabiegała o mnie itd to i tak nie potrafiłbym się przestawić na jej osobę, byłoby mi to całkowicie wszystko obojętne...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel89




Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 16:13, 24 Sie 2014    Temat postu:

Kto powiedział że sobie radzę? Smile Jakoś żyję dalej i szukam, nie poddaję się. Nikogo aktualnie nie mam ale wiem że każda kolejna miłość potrafi zagłuszyć poprzednią, więc jak kogoś poznasz kto jest Ciebie wart to zapomnisz o poprzednich porażkach. Oczywiście nie od razu, to wymaga czasu ale będziesz się uśmiechał jeszcze pod nosem że jak mogłeś tak ślepo kochać kogoś kto zwyczajnie nie był Ciebie wart. Zabawne... pociesza Cię pesymista i człowiek myślący jak Ty, że już nigdy nikogo odpowiedniego nie znajdzie. Smile A jednak... Jesteśmy chłopami, nigdy się nie poddamy, to nie leży w naszej naturze Smile Pamiętaj, strach jest smyczą. Nie bój się, próbuj, nie poddawaj się. No bo co Ci kolejna baba może zrobić czego już poprzednie nie uczyniły? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 20:53, 24 Sie 2014    Temat postu:

hehe, dobrze napisałeś, i w sumie to przyznaję Ci rację, najgorsze u mnie jest jednak to rozpamiętywanie tego co było, to co miałem a czego już nie mam, i czego może nie doceniłem wystarczająco...

szkoda po prostu tego całego czasu, tych wszystkich chwil, przez to wszystko całe wakacje mam zjebane i w ogóle wszystko straciło sens, rok temu byłem z nią np 2x na domkach nad jeziorem i było ekstra, powinienem z nią teraz też gdzieś być, no ale cóż...

liczę że uda mi się kogoś poznać nowego niedługo i że znowu coś mnie ukłuje i znajdę znowu szczęście, tylko ten sentyment, to co było a nie jest i wspomnienia wszystko psują, a że ja jestem takim a nie innym człowiekiem to kuracja w przypadku mojej osoby może się znacząco przedłużyć

PS: czasem i tak sobie pomyślę że może jednak wróci ?, ale z drugiej strony wiem że ona była takim typem dziewczyny że na 99,9% jest to niemożliwe, ona twardo chodziła po ziemi, a ze mnie to był taki trochę marzyciel i dalej jest... ale wiem że nie mogę żyć przeszłością, zadręczać się myślami " co by było gdyby ", ale szkoda, straszna szkoda, bo Kocham ją, i oddałbym wszystko żeby było jak dawniej, ale nie mam już na nic wpływu Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel89




Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:18, 24 Sie 2014    Temat postu:

Co było a nie jest nie pisze się w rejestr:) Jeśli Cię skrzywdziła to nie pozwól jej wrócić. Nie daj się bawić sobą jak zabawką, miej swoją godność. Jesteś facetem. Kobiety za nic mają honor i godność ale nie Ty. Jeśli Cię naprawdę kochała i nadal kocha to sama będzie stawać na rzęsach by Cię odzyskać, a Ty się nie dawaj, nie okazuj litości, nie ułatwiaj. Niech wie... nie, niech czuje co straciła. Bo tylko poprzez zrozumienie swoich błędów, poprzez szczery żal i ból z nim związany, można błagać o prawdziwe wybaczenie.

PS: Ja też zmarnowałem sporo czasu, energii, zdrowia i pieniędzy na osoby o których myślałem że będę do końca życia. Takie życie. Nic nie poradzisz. Jedynie możesz starać się być twardszym na przyszłość. Nie angażować się zbyt mocno w zbyt krótkim czasie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pawel89 dnia Nie 21:21, 24 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:14, 24 Sie 2014    Temat postu:

Dobrze, Pawełku, ale już zamknij mordę. Obal te flaszkę do końca idź spać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel89




Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:24, 24 Sie 2014    Temat postu:

Anonymous napisał:
Dobrze, Pawełku, ale już zamknij mordę. Obal te flaszkę do końca idź spać.


A tobie co? Masz problem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gosc
Gość






PostWysłany: Nie 22:53, 24 Sie 2014    Temat postu:

Haha widzę tu jakieś niesnaski, brakuje tylko tego żebyście sie wirtualnie pobili Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 5:29, 25 Sie 2014    Temat postu:

Pawel89 napisał:
A tobie co? Masz problem?

Tak, kurwo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel89




Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:43, 25 Sie 2014    Temat postu:

Anonymous napisał:
Pawel89 napisał:
A tobie co? Masz problem?

Tak, kurwo.


Rzeczywiście masz problem... Nie potrafię ci pomóc i nawet nie chcę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:53, 25 Sie 2014    Temat postu:

Pawel89 napisał:
Rzeczywiście masz problem... Nie potrafię ci pomóc i nawet nie chcę.

ale przyznaj się że jesteś kurwą
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla samotnych Strona Główna -> 18 do 25 lat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin