Forum dla samotnych Strona Główna dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowa - tak jak Wy - samotna...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla samotnych Strona Główna -> 18 do 25 lat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob 19:12, 16 Lut 2013    Temat postu:

Witaj M., witaj Taki sobie gościu!
Zastawiałam się, czy przeszkadzać Wam w tej rozmowie, czy może będzie lepiej, jak wciąż będę siedzieć cicho.
Przeczytałam Wasze wpisy i postanowiłam się jednak odezwać. Czytam, czytam i nagle odnajduję w M. siebie. Jakąś część, którą można mi przypisać. Myślę sobie "kurczę, przecież mam tak samo".

Jestem troszkę młodsza, ale czuję się podobnie. Jestem sama, co więcej również z nikim nigdy nie byłam. Jestem do tego spokojna i skryta. Tu jednak muszę dodać, że do pewnego momentu. Z czasem, jak już "oswoję" się z człowiekiem,to staję się otwarta. Ja po prostu nie mogę przełamać bariery wstydliwości. To chyba jedyna cecha, która pozostała mi z dzieciństwa. Zdarza się, ze i ja świadomie rezygnuję ze spotkań. Bo po prostu nie mam ochoty na obcowanie z ludźmi. Nieważne, że później jest mi źle z samą sobą i żałuję swojej decyzji. Kolejnym razem znowu robię tak samo. Niektórzy mnie pytają "Jak chcesz kogoś poznać skoro wciąż siedzisz w domu?". Może coś w tym jest, ale nie uważam, że klub, czy dyskoteka, to odpowiednie miejsce do zawierania znajomości, na której mi zależy. Tak, tak. Nie każdy chłopak przebywający na imprezie jest klejącym się kolesiem, ale mi własnie tak kojarzą się takie miejsca.
Pragnę kogoś, pragnę się z kimś związać. Samotne wieczory nie są dla mnie. Z każdą Gwiazdką powtarzam sobie, że za rok na pewno spędzę świąteczny czas z ukochaną osobą, że będę mogła nareszcie powiedzieć - kocham Cię - i być naprawdę szcześliwą osobą. Wszyscy mi mówią, że jestem bardzo sympatyczna, kulturalna, można ze mną porozmawiać. Ile można tego wysłuchiwać? Co we mnie jest 'nie tak', że wszyscy dookoła są związani, a ja wciąż sama? Okej, rozumiem, że nie jestem pięknością. Jestem naturalna i niczym nie wyróżniająca się w tłumie. Taka sobie cicha myszka. Może moja samotność jest spowodowana tym, że zbyt dużo o tym myślę? Że wyczekuję i wciąż się rozczarowywuję? Nie wiem, nie mam pojęcia, ale mam dość tego stanu. Mam dość wypytywania, czy mam jakiegoś chłopaka, albo z kim idę na wesele. Moi koledzy, to tylko koledzy. Do towarzystwa, do żartów, do uśmiechu. Nic więcej. Mam wrażenie, że nigdy nikt na mnie nie zwrócił uwagi, jak na kobietę własnie. Podobają mi się różni faceci,nie mam jakiegoś swojego typu. Moje serce zaczęło kiedyś bić mocniej, ale niestety tylko moje, a ja nie miałam odwagi, aby powiedzieć, co czuję, bo zwyczajnie bałam się, że wyjdę na idiotkę, a przecież taki facecet, na taką dziewczynę na pewno nie spojrzałby w ten - ten jedyny - sposób. I myślę sobie, że mijają najlepsze lata moje życia, a ja nie potrafię nic z tym zrobić.

Uff...wygadałam się....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magda dnia Sob 19:25, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Sob 22:19, 16 Lut 2013    Temat postu:

"Przypadek" w tym kontekście raczej nie pasuje... Brzydko brzmi ;P

Powiedzmy, że równolatkowie jakich znam są ok, ale dla mnie za mało dojrzali psychicznie... W liceum podkochiwałam się w koledze, ale na studiach już jakoś koledzy mnie nie interesowali.

Natomiast Ci o których pisałam - jeden jest starszy o 8 lat, drugi 15...
Nie planowałam nic głebszego - między innymi zdając sobie sprawę, że Ci Panowie jednak są sporo starsi, mają za sobą już szereg doświadczeń, już jaką stabilizację w życiu... Ja zaczynam.
W każdym razie chyba bardziej chodziło o to jacy są, w jaki sposób ze mną rozmawiali, jak mnie traktowali. Ciekawi ludzie o ciekawych poglądach, przy czym tolerancyjni, o podobnym poczuciu humoru i hierarchii wartości... Zwykła sympatia, która zaczęła przeradzać się w coś więcej. Coś mnie przyciągało...

Nie macie tak, że jak poznajecie kogoś to mniej więcej od razu potraficie wyczuć z kim potraficie się porozumieć, przy kim dobrze się czujecie?

Mogłabym doszukać się jeszcze dwóch, trzech mężczyzn, którzy wykazywali zainteresowanie moją osobą (ale to dziwnie brzmi...). Natomiast ja nie byłam w stanie się do nich przekonać... Mówiąc wprost odpowiadali mi jako koledzy, ale nie umiałam spojrzeć na nich jak na mężczyźn z którymi mogłabym się związać...

Błędne koło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Sob 22:40, 16 Lut 2013    Temat postu:

Cześć Wink

Pisałyśmy w tym samym czasie;)

Fajnie, że się odezwałaśWink

Myślę, że obie mamy kłopot z polubieniem siebie taką jaką się jest... Cóż, to wcale nie takie rzadkie zjawisko wśród kobiet.
Wmawiamy sobie, że jesteśmy za mało atrakcyjne, ciekawe by ten który nam się spodoba zwrócił na nas uwagę...

Ja uważam się za dobrą osobą, dość inteligentną, natomiast przy tym początkowo sprawiam wrażenie mocno zdystansowanej... Jak na kobietę to mało mówię - taka moja cecha - odzywam się w sposób krótki acz konkretny. Na ogół otaczam się osobami pozytywnie nastawionymi do życia, odważnymi, pewnymi siebie i o wielu pasjach... Ma to swoje plusy i minusy. Minus to taki że na tle tych osób czasem myślę o sobie, że jestem zbyt cicha, za nudna, itp itd.

Dochodza inne kompleksy. Miss foto ze mnie raczej nie jest, ale w dzień i po zmroku to znowu nie straszę... Natomiast mam nadwagę i chociaż w moim otoczeniu znajomych nigdy z tego powodu nie miałam przykrości to w domu rodzinnym tak... Wpajano mi, że pyzy "żaden chłop" nie ze chce.
I przyznaję się - w rozmowie z jakimkolwiek facetem zadaję sobie pytanie, czy wydaje się mu atrakcyjna taka jaka jestem... Zazwyczaj dopowiadam sobie, że pewnie nie. Pewność siebie obumiera śmiercią naturalną.

Odważniejsza jestem pisząc. Kontakt przez internet. Piszę co myślę, nie zastanawiając się i nie przejmując tak wyglądem.


Niekiedy wydaje mi się, że jestem sobą na dwa sposoby... Z jednej strony zabawna, inteligentna, zadziorna nawet... a w chwilach niepewności zdystansowana i małomówna.

***

Na randki raczej nie chodzę... Byłam raz na takiej - znajomy znajomego... Zapowiadało się ciekawie, ale jak dziś o tym myślę - straszny chłopak... Arogancki. Najpierw sam namawiał mnie na spotkanie a potem wydawało mu się, że poznał mnie w ciągu 5 minut. Miałam w sobie tyle klasy, że mu nie zwymyślałam jaki to palant pod przykrywką gentelmana, ale strasznie się zraziłam po tym wydarzeniu...


W każdym razie różni są ludzie.. i różnie się losy ludzkie układają.

Mamy zaledwie ponad 20 lat, więc jeszcze nie pora martwić się staropanieństwem, haha...
Może znajdzie się jeszcze "książę"

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob 23:27, 16 Lut 2013    Temat postu:

Mamy zaledwie ponad 20 lat, więc jeszcze nie pora martwić się staropanieństwem, haha...
Może znajdzie się jeszcze "książę"

:wink:[/quote]

Mój główny problem leży na pewno w braku akceptacji siebie. Mimo wszystko nie potrafię tego zmienić. Stos kompelementów działa tylko na chwilę. Przecież ja i tak wiem lepiej. To złe, to też i cała ja do wymiany. Może polubienie przychodzi z czasem. Może...

To, co myślę o sobie zostawiam w swojej głowie. "Jak Cię widzą, tak Cię piszą",więc nic nie zdziałam. Jeśli nie będą chcieli mnie poznać i zobaczyć, jaka naprawdę jestem, to moje myślenie mi nie pomoże, to ja w żaden sposób się nie wykaże. A wiem, ze zyskuje przy głebszym poznaniu. Jak już wyluzuje i się odprężę. Skomplikowane.

A rodzina podobno na dobre i na złe. To właśnie Oni powinni Cię wspierać, a nie negować. I jakoś pomóc, a nie wyzywać od "pyzy". To chyba przykre. Tak, to jest przykre. Ale wiesz co? Mówią, że kochanego ciała nigdy za wiele :-)
Grunt, że trafiłaś na dobrych przyjaciół. Prawdziwych.

Masz rację. Internet ma w sobie coś, co sprawia, że czuję się lepiej, pewniej. Nie wstydze się. Jestem szczera, jestem naprawdę sobą. Kontakt wzrokowy na początku bywa krępujący. Przynajmniej w moim przypadku. Ajć, patrzę wszędzie, aby tylko nie utrzymać kontaktu wzrokowego. Kręgpuję się, ot co. Tu tego nie ma.

Randki? Ja nie wiem, co to randki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Sob 23:53, 16 Lut 2013    Temat postu:

Praca nad sobą... to wielka sztuka;)

Ja wierzę, że czlowiek może się zmienić, rozwijać... Na lepsze.
Sama po sobie dostrzegam wiele zmian w kontakcie z innymi.
Staram się pewne cechy zmienić, innych się nie da - bo w końcu rodzimy się tacy a nie inny.

Nad samoakceptacją trzeba i warto pracować... Wiele daje w życiu fakt, że akceptujemy samego siebie. Nasza opinia o samym sobie jest najważniejsza. Ważne by była zdrowa;)

***

Wiesz... ze mnie serio pyza, ale za to jaka pozytywna Wink
Niemniej w domu ten przydomek - jeden z kilku.. ma negatywny wydźwięk i zdecydowanie nie dodaje skrzydeł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taki sobie gosc




Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:56, 16 Lut 2013    Temat postu:

Jest nas troje teraz Smile
Najważniejsze to zaakceptować siebie. Nie ważne czy masz parę kilo nadwagi czy jesteś nieśmiała, nie ma co przejmować się opinia innych bo nie oni są w Twojej skórze tylko Ty.
Co do rodziny Po prostu M. to nie za przyjemne to jest, ale nie możesz zbytnio brać tego do siebie bo to tylko na Twoja szkodę działa.
O pisaniu w internecie to rzeczywiście macie racje, dużo łatwiej jest tutaj niż w rzeczywistości.
Staram się pisać porady a sam nie raz bym jej potrzebował Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 0:11, 17 Lut 2013    Temat postu:

No tak... Chcielibyśmy, by osoby z otoczenia nas lubiły, akceptowały... Chcemy się dopasować, a zapominamy, że to ślepa droga.
Mozna być sobą... Bez presji szukania "przyjaciół".


Ja to zaczynam rozumieć po długim procesie nie tyle naprawiania siebie fizycznego, co zmiany myślenia o sobie. Wszystko zaczyna się od tego co jest w głowie... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taki sobie gosc




Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:15, 17 Lut 2013    Temat postu:

Wydaje mi się, że nie można na siłę dopasowywać się do otoczenia. Trzeba być sobą i albo będziemy akceptowani albo nie. Jest na tyle ludzi, że na pewno znajdzie się ktoś kto nie będzie 'krzywo' patrzył na nas tylko przejdzie obojętnie albo się zainteresuje Smile A reszta, tzn. szara czy ciemna masa (jak kto woli) niech idzie utartym szlakiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 0:27, 17 Lut 2013    Temat postu:

Niby wiadomo.. a jednak problem współczesnego społeczeństwa istnieje.
Chęć odnalezienia własnego miejsca, akceptacji, trendy... Bycie COOL, itp.

Bycie autentycznym, w tym też bycie nudnym po po prostu to nie lada odwaga.

Ja nie chcę już dopasowywać się do schematów by mieć poczucie, że jestem ok, bo jestem lubiana...

I próbuję żyć po swojemu. Jak to wyjdzie - zobaczy się.
Jestem sobą.. ale chwilami czuję się jak kosmita kontra ludzie (ewentualnie odwrotnie).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taki sobie gosc




Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:32, 17 Lut 2013    Temat postu:

Smile kosmita kontra ludzie - trafne określenie Smile
Przez pewien czas próbowałem się dostosować, ale takie płynięcie z innymi nie ma sensu. Lepiej obrać własny kurs i tego się trzymać bo przynajmniej można zauważyć coś czego inni nie dostrzegają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 0:36, 17 Lut 2013    Temat postu:

No to płyńmy, pod prąd... niczym te, no... pstrągi (?) Wink

Nie chcę obudzić się za parę lat z myślą, że jestem sztuczna i nieszczęśliwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taki sobie gosc




Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:40, 17 Lut 2013    Temat postu:

I dlatego lepiej być sobą. Bo dostosowanie się do tego co inni uważają za dobre nie zawsze przyniesie dobre owoce. Jeżeli będziemy sobą to przynajmniej nie przyjdzie kiedyś uczucie: głupio zrobiłem/am trzeba było ich nie słuchać i nie słuchać tego co mówią na mój temat

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 0:43, 17 Lut 2013    Temat postu:

Tak.

Gorzej jak ktoś bliski Twojemu sercu walnie w Ciebie torpedą nieakceptacji... Ciężko znieść, ale jednak można przeżyć. Człowiek może znieść o wiele więcej niż mu się wydaje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taki sobie gosc




Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:45, 17 Lut 2013    Temat postu:

I przez to zamyka się na nowe znajomości, wiem o tym..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Po prostu M.




Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 0:47, 17 Lut 2013    Temat postu:

Niezłą ekspresową autoanalizę dziś sobie zrobiliśmy Smile Wink

Wnioski gratis.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla samotnych Strona Główna -> 18 do 25 lat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin