dla samotnych

Wysoki

Może ruszył do pracy, albo odpoczywa po weekendzie, bo tak też czasami trzeba. Very Happy

Jarek · Dołączył: 30 Sie 2020 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

No właśnie się zarejestrowałem. Nie wiem czy słusznie czy nie, ale mimo wszystko staram przebijać się przez bariery, które są grubości hitlerowskich bunkrów.

Jarek · Dołączył: 30 Sie 2020 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Do mnie też wczoraj przykładowo wydzwaniał podpity kolega, który od dzisiaj rozpoczyna urlop i chciał żebym się z nim napił. Więc wszystko jest możliwe.

Wysoki

He he no to faktycznie grube. Very Happy

Byłeś w Wilczym Szańcu? Tam można zobaczyć grubość ścian tych bunkrów. Very Happy

Wysoki

No to się okaże, chociaż ja uważam, że nic Ci to nie zaszkodzi, a zawsze możesz kogoś poznać, z kimś popisać.

Wysoki

He he rozumiem. No teraz przez tą pandemię możliwości spędzania urlopu/wolnego czasu są nieco ograniczone.

Jarek · Dołączył: 30 Sie 2020 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Widziałem te mury w Wilczym Szańcu. I wyobraź sobie Wysoki przebijać się przez tak grube mury natury psychologicznej. Co byś wtedy czuł?

Przywrócony_id:(5167)

Na wszystko trzeba czasu lub.. odpowiednich ludzi.

Wysoki

A to co takiego Cię najbardziej odstrasza od takich forów/portali?

Wysoki

No szczerze powiedziawszy to nie wiem, chyba nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ale starałbym się jakoś je przełamać.
W końcu Niemcy zanim się wycofali z Wilczego Szańca to wysadzili te grube mury- do wysadzenia bunkra Hitlera zużyli ok 20 ton trotylu. Very Happy

eman

Albo narzędzi. Alianci też coś mieli na bunkry, bodajże tallboy się to nazywało. I było całkiem skuteczne Very Happy

eman

Nomen omen tallboy Laughing

Wysoki

Tak, były też Grand Slam. Smile

Chociaż ponoć te bomby nie były w stanie zniszczyć tych największych bunkrów. Z tego co widziałem to one miały konstrukcje wielowarstwową z kilku rodzajów materiałów a na górze była jeszcze warstwa ziemi i drzewa.

Głodny · Dołączył: 20 Paź 2018 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów

Tia, nocne Polaków rozmowy o wielkim niesławnym łubudu, ciężkiej wodzie i tygrysach królewskich. Tak się składa, że siedzę w pracy na nocce zamiast klinować w najlepsze przy białym żywcu. No ale tak już jest jak się pracuje 24 / 7 / 365.
W tym tygodniu będzie dopiero kampania wrześniowa, bo mój siostrzeniec zaczyna pierwszą klasę i trzeba będzie go mięć na oku, przyuczać, oduczać i przyzwyczajać. I weź tu ogarnij jeszcze swoje sprawy i swoich ludzi :/
A co u Ciebie Malinowa ?

Przywrócony_id:(5167)

Głodny, tak piszesz o tym piwku Żywiec to aż przypomina mi się jedno z najlepszych browarów jakie piłam a mianowicie Żywiec Szampańskie Smile

Ojjj jakie to było fantastyczne w smaku a ze startym świeżym imbirem to poezja Wink

Szkoda, że zaistniało na półkach z rok czasu i zniknęło. Razz