dla samotnych

Hala · Gość

Jest wieczór a ja siadam i piszę. Może ktoś zauważy,że istnieję i zechce ze mną pogadać.
Jutro jest sobota-najpierw robota / sprzatanie/ a później latanie
po sklepach, by poprawić sobie samopoczucie.
Znowu puste mieszkanie i to czekanie, czekanie na coś, co może
ześle los........ Smile

miotke helena · Gość

jestem samotna mam55 lat szukam kogoś kto by chiał porozmawiać na rózne tematy mój gg 2704981chętnie wymienie się z poglądami ;

miotke helena · Gość

poglądy które kto by chciał porozmawiaćz zemną musi być otwarty na kazy temat nie lubie jak kto się z zycia zartuje biore sprawy powaznie szukam drugiej połowy opowżnych rozmowach nie lubie zadnych roczarowan hela

kolczasta · Gość

witam wszystkich, moze wpadne porozmawiać Smile

Gość

elka1956 · Gość

czesc ja tez samotna

elka1956 · Gość

ja tez dopiero weszlam i nie umiem poruszyc sie dzlej

lilia · Wysłany: Pią 18:29, 07 Mar 2008 Temat postu:

no tak, zbliza sie weekend i co tu robic,tv- to nie ta pora jeszcze ,a moze ktos by ze mna pogadał ?

Iwa 52 · Gość

witam wszystkie samotne panie rozruszajcie się troszkę ja też dopiero się uczę porozmawiać z męzczyzną to trudno bo wszyscy mężczyzni to mie na tym forum siedzą moje kochane .Kobietki też mogą porozmawiać a może i panowie póżniej się dołączą

slawa30 · Gość

Mam 53 lat jestem w małżeństwie samotna , może ktość zechce podzielić się podobnymi prpblemami

zoja · Gość

do slawa30Czesc ja tez jestem mezata i zarazem osoba samotna choc mam meza i 30 lat stazu malzenskiego,duzo by gadac,ale wiedz ze na tym pieknym swiecie jest takich jak my wiecej.

Olga55

witam samotne mężatki.Ja również do nich się zaliczam. Siedzę w domu z mężem i właściwie nie odzywamy się do siebie.Ja "podsypiam" i oglądam program w TV ,miałam prasować ale zwyczajnie mam lenia i nie będę.Pozdrawiam

aska · Gość

choć mam meża od 30 tu lat to tak samotna nie czułam się nigdy.

Olga55

witam, widzę,że nie tylko ja mam ten problem. Samotność to coś strasznego.Mój mąż właśnie wyszedł,oczywiście nie mówiąc kiedy wróci,może za godzinę a może za niewiadomo ile,do tego pogoda "pod psem".O zdradę go nie podjerzewam,może klilka lat temu tak,ale nie teraz.Mimo wszystko to przykre, nie mamy o czym rozmawiać a właściwie to on nie chce. Za tydzień wybieramy się na weekend majowy,będzie tak jak zwykle czli rano w góry a wieczór przy piwie.A ja bym chciała owszem w góry ale wieczór bez piwa,tylko na rozmowie.Niestety to tylko marzenia "ściętej głowy"

GIENIA1976