dla samotnych

Eliza · Gość

Witam Was wszystkich serdecznie. Po raz pierwszy jestem na tym forum. Myślę, że Wasze rozterki i lęki są mi bardzo bliskie. Jestem samotną wdową od ponad 4 lat. Przeżyłam wielką tragedię i mimo upływu lat nie jest mi łatwiej. Ale mam dzieci i wiem, że jestem im bardzo potrzebna. Puki będę w to wierzyć, to wszystko ma sens. Dają mi dużo radości. W swojej samotności uciekłam w pracę. Tak naprawdę, to nie wiem, czy potrafię pisać o swoich głęboko ukrytych smutkach, ale po tonie Waszych wypowiedzi poznaję, że Wam te kontakty przynoszą ulę, to może i ja spróbuje.

Ika

Eliza czasami dobzre sie wygadac wtym przypadku wypisac,,,to pomaga, ja straciłam meza niedawno..i zeby nie zgłupiec pisze tu jak nawiedzona ale przynajmniej mam czym mysli zajac,,pozdrawiam

Eliza · Gość

Dziękuję, że tak szybko się odezwałaś. Myślę, Ika, że jesteś silną kobietą. Poradzisz sobie. Ja mam wzloty i upadki. Staram sie jednak zbyt dużo nie myśleć i nie rozstrząsać. Mam troje dzieci. Córki są już dorosłe - chociaż jeszcze panny a syn ma 17 lat i bardzo chce się mną opiekować. Mówią,że czas goi rany, ale to nie do końca jest prawda, ponieważ z upływem lat czujemy coraz bardziej tą samotność. Dzieci dorastają, a my pozostajemy z własnymi wspomnieniami. Często się buntuję i myślę, że może gdybym kogoś poznała, ale to jest słomiany zapał. Tak naprawdę to wszyscy mężczyźni są dla mnie "obcy".

Ika

Eliza rozumiemze dzieci mieskzkaja z Toba, aprzynajmneij mlodszy syn.To dobrze, Ja po smierci meza zostałam sama jak palec Mam dwóch synów ale maja swoje rodziny no i nie mieszkaja w poblizu,,,Staraja sie czesto wpadac ale wiadomo na codzien jestem sama Tez uciekam w prace..Mimo ze mam emeryture pracuje dalej. Niektórym wpółpracownikom moja praca sola w oku,bo zadzroszcza mi sama nie wiem czego ,,pieniedzy? tego ze mimo emerytury jednak ktos zadecydował ze jestem potrzebna,ze mimo wieku sie sprawdzam.Pracuje w sród młodych ludzi którzy starszym maja wszystko zle,Ale ja sie akurat tym nie przejmuje robie swoje .Piszesz ze mimo upływu czasu,dalej cierpisz, Wiem ze jest to rana nie do zagojenia,Ja przerzyłam z mezem 35 lat i etraz nie umiem nie potrafie zyc,Musze sie uczyc zycia od nowa ,Musze sie nauczyc radzic sobie z problemami z chorobami itp.Pozdrawiam

lucyna1955 · Dołączył: 28 Kwi 2008 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów

hej samotnicy ja tez do nich naleze i ciesze sie ze znalazlam to forum bo czasem lapie takiego dola a niema z kim pogadac dzieci dorosle kazdy ma swoje zycie ale staram sie organizowac sobie czas . i w kazdej sytuacji szukac pozytywow nie przychodzi mi to latwo bo wspomnienia z zycia w malzenstwie to byl koszmar a teraz choc samotne ale spokojne i nie zamienila bym go na zadne inne

9378 · Dołączył: 03 Maj 2008 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów

hej, czy przyjmiecie do swojego grona jeszcze jedną potarganą przez los?

Danusia

9378 widzisz? tutaj nikogo nie ma! Bylas na innej stronie! wejdz tam

9378 · Dołączył: 03 Maj 2008 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów

jak miło,jested diana, o której stronie mówisz, jestem nowa,brak mi doświadczenia

Danusia

Tam gdzie bylaś poraz pierwszy...wiek 55 do 60.Tutaj od dawna nikogo nie ma,a Ty wchodzisz wszedzie.Patrz na ostatnie daty postów

Gość

też jestem samotna Question

Ika

gosciu tu sami samotni...lub tacy co sie im tylko wydaje sie sa samotni...lub samotni tylko czasami,,,ale jak sama widzisz tu raczej nie znajdziesz tego czego szukasz,,,,

KLESZCZ!!!! · Gość

UWAGA,UWAGA,UWAGA!!!!!
INTRUZ MAJA KRAZY!!!!!!!

zoja · Gość

O!!! dalej nic sie tu nie zmienilo u mnie tez jak bylo mi zle i bylam samotna tak jest dalej Sad

A mialam nadzieje na zmiany a tu fige, widze ze los ma mnie w duzym uszanowaniu czyli w d...... trudno choc moge sie tu wygadac tylko kogo to interesuje hi hi hi.

lucyna1955 · Dołączył: 28 Kwi 2008 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów

Hej samotnicy nastaly trudne dni ,bo jesien itd,a kto jest naprawde samotny i sterany zyciem to wie o czym mowie .moze ktos sie odezwie i porozmawia

lusia1956 · Gość

Samotność to najgorszy sposób umierania.Nigdy nie miałam swojej rodziny i nie przeżyłam żadnej prawdziwej miłości-po prostu nie miałam szczęscia i już go mieć nie będę.Muszę już się z tym pogodzić chociaz jest to trudne.Pozdrwiam.