dla samotnych

SamWzwiązku

Na starcie napisze że nie szukam miłości czy przelotnego seksu. Szukam kumpeli która tak jak ja czesem czuję potrzebę szczerego wygadania się komuś. Nie musimy się znać, jeżeli tak będzie lepiej możemy pozostać anonimowi. Chętnie popiszę o wszystkim i o niczym.
Nie oczekuj rad typu "będzie dobrze", "Jakoś się ułoży" bo to puste słowa..
Otwarty na każdy temat.
"Niby w związku jednak samotny"

niewierna · Gość

Sądzę, że samotność w związku jest wygodna i fajna. Maksimum tolerancji, bezpretensjonalność, od czasu do czasu jakaś myśl i wolność.

SamWzwiązku

Powiem Ci szczerze nie spodziewałem sie takiej odpowiedzi. Próbuję zrozumieć po co związek w takim wypadku? Jaki to ma naprawdę sens? Jakie płyną korzyści z takiego bycia razem a jednak osobno? Jeżeli oczywiście rozmawiamy o normalnym związku partnerskim "zamkniętym".

Gość

Jeśli dzielić związki na otwarte i zamknięte (co wydaje się nieco dziwne, bo czy nie lepiej np. na tajne i jawne), to i tak są one w jakimś stopniu otwarte i jednocześnie domknięte w jakimś stopniu. U mnie to tak jak życie z kumplem w akademiku. Miłość dawno wyparowała. Można jednak na niego liczyć bardziej niż na niejednego zazdrosnego partnera. Samotność wynika ze zbytniej wzajemnej wiedzy o sobie. Ale czasem nadarzy się jakiś ciekawy temat i nastapi zachowanie swojego zdania, z pełnym szacunkiem po obu stronach.
Jak z tą samotnością u Ciebie?

niewierna · Gość

A czy wolność i tolerancja to nie są większe korzyści niż sprawdzanie się, rozliczanie i pouczanie.

sędzina · Gość

Droga niewierna. Rozliczanie, pouczanie też niosą korzyści.

niewierna · Gość

To tylko dewiacje moralne sprzed wieku. Teraz szanujemy się i zachowujemy pouczenia dla siebie (czyli tam gdzie winny być skierowane).

sędzina · Gość

Nie szanować, pouczając, o niepouczaniu. Wąż zjada swój ogon.
Dobranoc.

niewierna · Gość

Sędzina to żona sędziego, a nie sędzia. Rzecz, dotyczaca pouczania odnosi się do stosunków w związku partnerskim, a nie do dyskusji o etyce, która polega na wymianie poglądów.

sędzina · Gość

Pani niewierna reprezentującą etykę. Lustro naszych czasów. Pewna o własnej zewnętrznej wyższości maskuje niższość oraz zranienie goszczące wewnątrz.
Sale rozpraw wypełniają takie kropka w kropkę jawne poranione sarny i łosie.

Negocj@tor@ · Gość

O co WAM LUDZIE @CHODZI??!!!!

niewierna · Gość

Proponuję wznieść się ponad osobiste animozje i wrócić do wymiany myśli na temat form bycia w zwiazku, bycia partnerami i wzajemnego traktowania się ale wtedy gdy zauroczenie wygasło.

komunikat · Gość

Arogancja i poczucie moralnej wyższości są mocnymi elementami współuzależnienia oraz dysfunkcji.

małostkowy · Gość

Ok. Rozumiem.

niewierna · Gość

Oczywiście wzajemny szacunek to podstawa, eliminacja pouczaniania, rozliczania, poniżania itp. Prowokacyjnie zaproponję rezygnację z obłudnej, przymusowej wierności.