dla samotnych

biegun · Gość

Wojny własnych światów

Od lat zmieniał swój świat,
a właściwie go rozmnożył,
zbudował wiele ścian i krat,
by jeden innego nie trwożył

Były dwa światy potem trzy,
ale to wciąż nie wystarczało,
do tworzenia potrzebne sny,
od nich wszystko się zaczynało

Wyśnione czekały na spełnienie
i właśnie tego pragnął marzyciel,
budował skrycie swoje marzenie,
aż nagle nastąpiło jego odkrycie

Odkryły go zatem i inne światy,
a tego znieść już nie potrafiły
z zazdrości wycelowały armaty
wyniszczające wojny toczyły

Gość

Ochrona przed depresją

Ulga po odbytej chorobie,
rezygnacja z bycia w ukryciu,
ustąpienie po zlej próbie,
spokój po przeżytym życiu

Co ukojenie nam zatem daje,
docenić to właśnie warto,
to wejście w baśniowe raje,
jak wygrana przegraną kartą

W psychologii doceniana
zasłona przed depresjami,
chwilowa ulga nazywana
różnie, nachodzi nas falami

Forma uwolnienia od problemu,
zasadniczego, to tarcza odbicia
ataku serii w serce, dobijanemu,
co daje kolejną szansę przeżycia

Ziuta · Gość

Ochrona przed depresją

Ulga po odbytej chorobie,
rezygnacja z bycia w ukryciu,
ustąpienie po zlej próbie,
spokój po przeżytym życiu

Co ukojenie nam zatem daje,
docenić to właśnie warto,
to wejście w baśniowe raje,
jak wygrana przegraną kartą

W psychologii doceniana
zasłona przed depresjami,
chwilowa ulga nazywana
różnie, nachodzi nas falami

Forma uwolnienia od problemu,
zasadniczego, to tarcza odbicia
ataku serii w serce, dobijanemu,
co daje kolejną szansę przeżycia.

nela · Gość

TAK jak człowiek traktuje innych ludzi jest zawsze odbiciem -tego, kim sam jest... Smile

Gdy wszystko idzie źle
I nie masz dokąd pójść
Przyjaciół tłum rozprysł się
Wydaje ci się, że
Tak pozostanie już
Lecz okazuje się, że nie
Bo budzi się z nocy nowy dzień
Nieskalanie czyste niebo
Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci niech się świeci
Cud
Niepamięci, cud niepamięci
Kloszard i wielki tuz
Odważny i ten co się boi
Wszyscy równi wobec czasu i płomienia
Na moim podwórku blues
Na zegarze wieczór
Nie, nie czekaj tylko żyj
Bo to tylko chwila
Może dwie
Na nic lamenty, utyskiwania
Co było wczoraj, odeszło w cień
Niepamięci niech się święci
Cud
Niepamięci, cud niepamięci
Cud.............................................

Zycie ma jedną zasadę .CHCESZ czy nie, musisz dawać radę Smile

Przywrócony_id:(5167)

ggg · Gość

W ogródku:)..swiat flory i fauny ma tyle barw, są tuż obok mnie:)

Wyszłam sobie do ogródka.
Może spotkam krasnoludka?
Może w cieniu pod drzewami
siedzi z dziećmi i wnukami?

O! Coś rusza się pod krzakiem!
Eee.. to jakiś ptak z pisklakiem.
Ptak z pisklakiem, pisklak z ptakiem,
biegną szybko za robakiem.

Przeleciało coś nad płotem!
Czy to krasnal samolotem?
Nie! To ważka. Strasznie wielka!
Przezroczyste ma skrzydełka.

Oj! Za drzewem ktoś tak stuka.
Pewnie krasnal wnuków szuka.
Nie! To dzięcioł dziobem pukał
i niechcący mnie oszukał.

Kto tak pędzi w stronę norki?
Czyżby krasnal z wielkim workiem?
Nie! To przecież mysia norka,
a przed norka mysz. Bez worka.

Co tak brzęczy? Czy to mucha?
Czy też krasnal radia słucha?

Przeszukałam pół ogródka,
nie znalazłam krasnoludka.
Ale może, kto to wie,
krasnoludek znajdzie mnie?

Sto kwiatów z mego snu dam ci też, jeśli chcesz:) Smile

heretyk · Gość

Totemy czekają na zmyślone historie

To było w paradnym zestawie,
mundur, szabla, czapka trzy rogi,
czy dzisiaj jest ktoś w prawie
ubrać to, dołożyć szablę do nogi

Tak myślał wnuczek zachwycony,
lecz był jeszcze sporo za mały,
założę mundur na dziadka skrojony,
gdy rozmiary moje będą pasowały

Ojciec był też bardzo ciekawy,
co to za mundur tak ozdobny,
jednak był wcześniejszej daty,
zaś wróg był w niego ubrany

Nie znano munduru pochodzenia
i jakim cudem przeniknął do szafy,
choć snuto różne przypuszczenia,
to uznano go jako totem zdobyczny

emerytka · Gość

Rodaków tułaczka

Rodacy błądzą po świecie,
szukając czegoś lepszego,
czego chyba nie zgadnięcie,
bo oni też sami nie wiedzą

Są wśród nich biedni i bogatsi,
ci pierwsi szorują cudze kible,
drudzy oddani pustej konsumpcji,
wszak od kasy nikt nie mądrzeje

Może talenty też jakieś mają,
lecz wcale ich nie ujawniają,
bo czasu również nie znajdują,
ciągle coś liczą i kombinują

Ci co wracają, na różnicy cen
zyskują, posiadłości nabywają,
sprytnych udają, a czasów cień,
przecież dobrze też pamiętają

narrator · Gość

Rozchwianie cz.1

Tryle dzwonka, jakby telefonu,
gdy chodzę wszak po swojej łące,
tej co się rozciąga wokół domu,
mego dzwonka nieprzypominające

Skąd to dochodzi, dziwna sprawa,
czyżby ktoś czaił się w pobliżu,
trochę strachu napędza zabawa,
czy kto nie chowa się w zbożu

Zalega cisza, obchodzę włości,
czy to przywidy, halucynacje,
a niebawem mrok już zagości,
sprawdzam smartfonu stacje

Nic, żadnych śladów, a to historia,
spokojnie, siekierę pod poduszkę,
kiedy rano wybieram się do miasta,
idę do auta, dzwonek znów słyszę

narrator · Gość

Rozchwianie cz.2

Żarty żartami, kupić muszę
parę rzeczy, trza, więc ruszam,
wracam, wszystko sprawdzę,
dom, stodoła, siano przerzucam

Wszystko na miejscu, spokój,
lecz powiadamiam policję,
więc przejeżdża cały konwój,
szukają, sprawdzają też piwnicę

Obiecują trefnisia namierzyć,
bo niczego wszak nie znaleźli,
chyba tyle mi się wszak należy,
a nic do pomiaru nie przywieźli

Tak naprawdę nie bardzo wierzą
i trochę sobie ze mnie żartują,
do samochodu się zatem ładują,
gdy nagle dźwięk telefonu słyszą

narrator · Gość

Rozchwianie cz.3

Powtórzono wiec przeszukanie,
oczywiście, bez skutku działanie,
wygląda na niewykonalne zadanie,
więc odjechali także nie pysznie

Tak więc, zostaję znowu sam,
a telefon dzwoni o porze różnej,
on nie przestrzega żadnych ram,
w godzinie wczesnej lub później

Zaczynam się już przyzwyczajać,
gdy ważna wiadomość dociera,
udało się lokalizację namierzyć,
tam też dźwięk dzwonka wzbiera

Chyba pod ziemią, bo puste pole,
zabieram się szybko do kopania,
mówią nie wolno bo bamba może,
robota zaangażujmy do wykonania

narrator · Gość

Rozchwianie cz.4

Robot kopie pod kontrolą,
na odległość ktoś steruje,
nagle coś z dużą pokrywą,
oczom wszem się ukazuje

A to skrzynia jest drewniana,
nowy problem zaś powstaje,
kufer wszak do wywiezienia,
chyba wojsko się tym zajmie

Na poligon to transportować,
w opancerzonym dużym pudle,
byle hecy znów nie wywołać,
bo okaże się nieco śmiesznie

Wnet się wojsko też pojawia,
a oni zabierają ten tajny kufer,
pancerny samochód odjeżdża,
na tym skończony ten numer

narrator · Gość

Rozchwiany cz.5

Zadzwonili z poligonu,
by mnie poinformować,
co odkryli po otwarciu,
kufra, bo go chcą oddać

Sprawdzili, że to telefon
rejestrowany na zmarłego,
niedawno był jego zgon,
i mieszkał stąd niedaleko

Do tego też w kufrze listy,
dokumenty, kartki, gazety,
wszystko raczej starej daty
i ma charakter prywatny

Ciekawi mnie ta intymność,
odkrywam, że to kochanek
mojej mamy, i niepewność,
bo mnie nazywa "mój synek"

gina · Gość

Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Sztuka życia to cieszyć się małym szczęściem. Smile

Los mi dał mozaikę zdarzeń,
złych i dobrych chwil niemało?
mam pamiątek sporo pięknych,
blizn też kilka mi zostało.

Lecz blizn nie chcę rozdrapywać
ani wracać do złych wspomnień,
wolę myśleć o nadziei?
blask jej cieszy mnie ogromnie.

Chcę iść myśli jasną stroną,
doba trwa jedynie tyle?
czasu szkoda na kwękanie,
lepiej chwytać każdą chwilę.

Życie jest paletą zdarzeń
a pech nie jest końcem świata,
lecz jedynie barwą ciemną,
którą z jasną los nam splata?

Bieg wydarzeń jest zagadką,
lecz to nawet bywa miłe
kiedy się potwierdzi w próbach
wiary swej wewnętrzną siłę.

Zatem póki słońce świeci,
dachy srebrzy blask księżyca,
niech mnie życie cudem każdym
zaskakuje i zachwyca?
Los mi dał mozaikę zdarzeń,
złych i dobrych chwil niemało?
mam pamiątek sporo pięknych,
blizn też kilka mi zostało.

Lecz blizn nie chcę rozdrapywać
ani wracać do złych wspomnień,
wolę myśleć o nadziei?
blask jej cieszy mnie ogromnie.

Chcę iść myśli jasną stroną,
doba trwa jedynie tyle?
czasu szkoda na kwękanie,
lepiej chwytać każdą chwilę.

Życie jest paletą zdarzeń
a pech nie jest końcem świata,
lecz jedynie barwą ciemną,
którą z jasną los nam splata?

Bieg wydarzeń jest zagadką,
lecz to nawet bywa miłe
kiedy się potwierdzi w próbach
wiary swej wewnętrzną siłę.

Zatem póki słońce świeci,
dachy srebrzy blask księżyca,
niech mnie życie cudem każdym
zaskakuje i zachwyca?
Los mi dał mozaikę zdarzeń,
złych i dobrych chwil niemało?
mam pamiątek sporo pięknych,
blizn też kilka mi zostało.

Lecz blizn nie chcę rozdrapywać
ani wracać do złych wspomnień,
wolę myśleć o nadziei?
blask jej cieszy mnie ogromnie.

Chcę iść myśli jasną stroną,
doba trwa jedynie tyle?
czasu szkoda na kwękanie,
lepiej chwytać każdą chwilę.

Życie jest paletą zdarzeń
a pech nie jest końcem świata,
lecz jedynie barwą ciemną,
którą z jasną los nam splata?

Bieg wydarzeń jest zagadką,
lecz to nawet bywa miłe
kiedy się potwierdzi w próbach
wiary swej wewnętrzną siłę.

Zatem póki słońce świeci,
dachy srebrzy blask księżyca,
niech mnie życie cudem każdym
zaskakuje i zachwyca?

Dramatem życia jest to, że starzejemy się zbyt szybko, a mądrzejemy zbyt późno. Smile

Gość

Po czym poznać że zmądrzeliśmy?