dla samotnych

wierzba

Witaj Jabłoneczko i witaj Gustawku.
To się chwali Gustawku i jest nas już troje do oszczędzania i wyjazdu.
U mnie też jest biało i mroźno ale już nie wieje.
Masz rację że nasi chłopcy oprócz Gucia się gdzieś pochowali albo spędzają czas w miłym towarzystwie.
Pozdrawiam

Alicja.F

Witam serdecznie już nocą.
Jestem dziś jakaś nieospała ale to pewnie przez te piękne zdjęcia. Uwielbiam lato ale słoneczko mnie uczula ale co tam ja też do Was przystaję już od dzisiaj oszczędzam(tylko nie wiem na czym ha,ha).....na wyjazd i oczywiście ,że z Panami bo my same dziewczyny...co to za przyjemność.
Mróz trzyma i to u mnie największy ale ubieram się na cebulkę i oczywiście czapka też jest na głowie. KOCHANI BYLE DO WIOSNY....Dobrej nocy pa

krop · Gość

co za głupia baba,słońce ją uczula,towarzystwo koleżanek nie sprawia przyjemności,ale z panami pojedzie

wierzba

Witaj Alu .
To prawda aby do wiosny, ale jak tu wytrzymać tyle czasu jak dzisiaj u mnie na termometrze już jest -16 stopni i ciągle rośnie brr.
Ponoć jeszcze kilka dni będzie takich mroźnych.
Moi mili wyobraźcie sobie że moje pieczarki które zbieram idą do Soczi . Może sportowcy będą je spożywali . Już cały tydzień je zbieramy do Rosji i to w ten region.
Mam nadzieję że Wszyscy w swoich domkach mają cieplutko choć na zewnątrz jest mroźno.
Pozdrawiam Laughing

alwa. · Dołączył: 14 Maj 2011 Posty: 926 Przeczytał: 0 tematów

Witam:) mrozić Wierzbo ma jeszcze w lutym,tak ponoć mówią Amerykanie,ale prognozy są dla nas Smile

Odkręciłam kaloryferki na maksa i pod kołderkę, na drzemeczkę namawiam:) Smile

Miłego popołudnia życzę Smile

Jabłoń 1

Witam,Witam

I proszę na dworze mróz i strona forum zamarzła . Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

.Gustaw

Dobry Wieczór ...

Jakby komuś przy takim mrozie potrzebna byłaby rozgrzewka to bardzo proszę na zdrowie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciepełka na te chłodne wieczory dla wszystkich życzę.

Ryszard 12

Witam Jabłonko Cię serdecznie i Gucia .
No tak mróz nam trzyma i jak na razie nie odpuszcza a tu juz zapowiadają że luty to będzie rekordowy w mrozy ,ale co tam nie takie czasy człowiek pamięta to i teraz przetrzyma.
Gustaw z takiej naleweczki skorzystam w herbatkę i przy kominku posiedzieć z dobrą książką na kolanach to czysty raj.Ciesze się jeszcze paroma dniami w samotności i spokoju ,córa zapowiedziała przywóz wnuków na dwa tygodnie z Włoch i znowu będę się ogrzeszał och to muszę się zrelaksować puki czas.Nie powiem kocham ich ale to taki żywioł a jest ich dwóch bo to ksero Laughing

zazdroszczę Ci takiego spokoju duch z twoją Zuzanką chociaż wiem że to jak piszesz rwący potok niewyczerpanej energii.
Gustaw zapraszam na pogaduszki jestem na czacie.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.

.Gustaw

Witaj Ryszardzie ,Ok bo mam sprawę do Ciebie a wszystkim coś do wspomnienia .

http://www.youtube.com/watch?v=i0Z0Y5lyd0s

wierzba

Witam Cię Jabłoneczko bardzo serdecznie . Witam też Panów, ale jak przeczytałam to wolicie swoje czaty jak nas więc każdego wola. Mam nadzieję że jeszcze wpadniecie tutaj.
U mnie już mróz trochę mniejszy ale i tak zbyt duży.
Najgorsze to ranne wstawanie i to w takie mroźne poranki.
Pozdrawiam i cieplutkiego wieczorku życzę .
Laughing

Janusz..

Witaj Wierzbo ,piszesz że u Ciebie mróz zelżał a ja tam nie widzę różnicy jak trzymał tak trzyma brrr.
Jabłonka pisze znowu że taki ziąb aż strona wymarła i to też prawda ,Wierzbo nieraz człowiek zajrzy tak jak teraz ja i nie ma nikogo to po co pisać ,no ale nabazgrzę te parę linijek może ktoś się w bamboszach przyczłapie do klawiatury dziś pozdrawiam.

wierzba

Witaj Januszku.
Co do tego mrozu to wczoraj o tej porze u mnie było -19 stopni a teraz jest -13 stopni to trochę mniej.
Bądź bardziej cierpliwy, zawsze się ktoś przyczłapie aby poklikać .
Ryszard będzie bardzo zajęty goszcząc u siebie wnuki, innych też gdzieś wywiało i to prawda że nasze forum chyba trochę przymarzło.
Pozdrawiam

Julita

Dobry Wieczór wszystkim.Tak zima ostro przymroziła ,ale pamiętam ostrzejsze zimy i przetrwaliśmy chociaż warunki bytowe były inne ani żeli dziś ,możemy powiedzieć sielanka.Jak słyszę że mróz i zimno drogowców zaskoczyła to nieraz zastanawiam się gdzie mieszkamy i czy to pierwsza zima w roku?

.Gustaw

Witam ponownie.Tegoroczna zima nie jest taka zła. Przynajmniej dla tych, którzy pamiętają polską zimę stulecia. Zaczęło się 31 grudnia 1978 wieczorem. Temperatura spadła, śnieg zaczął prószyć mocniej niż zwykle. Po sylwestrowej nocy większość polskich miast pokryta była śniegiem. Temperatury spadały prawie do - 30 stopni. Zaczęły się problemy z komunikacją. Z dnia na dzień sytuacja wyglądała coraz gorzej.Teraz to bajka możemy powiedzieć.

Edward

Witam Panie i Panów bardzo ciepło w chłodny wieczór.
Też pamiętam ten wieczór sylwestrowy. Jednak to musiało być jakieś ekstermum na tle innych lat, w co niektórzy wątpią, skoro pamięta to się po ponad 30tu latach . Pracowałem do godz 21 na Mokotowie. No niby sypało, i niby było zimno, ale myślało się, że normalnie sypie i normalnie zimno. Spieszyłem się, bo mieszkałem na Bródnie, a byliśmy umówieni na imprezę na Woli. Jakoś bez większych wrażeń dotarłem na Centralny, skąd miałem Mkę na Bródno. No i tu już był koszmar. Tłumy ludzi czekały na swój środek lokomocji. Od czasu do czasu pojawiał się jakiś autobus.W końcu moja Mka przyjechała po 23tej. Napchało się luda jak szproty w puszcze. Ale wszyscy zadowoleni, że w końcu jadą. Do pierwszego przystanku. Jako, że jak ktoś zauważył, wcześniej lało, a potem chwycił mróz ,to na przystankach pod śniegiem była ślizgawka i autobusy nie mogły ruszyć. Panowie, jak jeden mąż opuszczali solidarnie pojazd, wypychali go, potem wsiadali i jechaliśmy... aż do następnego przystanku. Potem było trochę sprawniej, bo autobus zatrzymywał się tylko jak ktoś chciał wysiąść, bo i tak już nie było miejsca, by ktoś mógł się wepchnąć , a to i tak poza przystankami, gdzie nie było ślizgawki. Wysiadłem na Kondratowicza róg Chodeckiej. Do domu było jeszcze kilkaset metrów. Wokół śnieg do połowy ud, nie wiadomo gdzie chodnik, gdzie jezdnia, gdzie trawnik. Optymiści, którzy wybrali się swoimi pojazdami na imprezy sylwestrowe, stali w poprzek jezdni, a przed nimi zepchnięte przez maski samochodów zwały śniegu aż po szyby. Autentycznie wtedy , raz jedyny w życiu myślałem, że nie dam razy dotrzeć przez śnieg i mróz do domu, mimo że to było tylko te kilkaset metrów, że padnę w ten śnieg i zamarznę. Ale ostatkiem sił udało się tuż przed północą, w postaci bałwana. Zdążyłem wypić z czekającym i nieświadomą sytuacji ,żoną, noworoczną lamkę "sowietskoje igristoje szampanskoje" ...i padłem.A znajomi czekali na gości. Nie było ich jak zawiadomić, bo to była pustynia telefoniczna, nawet stacjonarne mieli tylko szczęśliwcy uprzywilejowani, zwłaszcza na nowych osiedlach, jakim wtedy było Bródno. No a potem odkopywaliśmy świat przez kilka dni, solidarnie, całe społeczeństwo, w "czynie społecznym" Wink

)Pozdrawiam