dla samotnych

eman

Nie chodzi mi o sam PEM, ale o fakt, który stwierdzono w artykule. Dlaczego bardziej wiarygodna jest zaufana sąsiadka niż ekspert?

Mam propozycję odpowiedzi na to pytanie, ale nie chcę sugerować.

Wysoki

Myślę, że tu duża rolę odgrywa świadomość ludzi, niektórzy są po prostu nieuświadomieni czy nie wierzą w ekspertów, bo uważają np. ich badania za wykonane na zlecenie firm chcących wykonać daną inwestycję, a czasami takie badania zlecone z ustalonymi wynikami jakie mają być faktycznie mają miejsce. Poza tym myślę, że należy też tu uwzględnić siłę plotki, jak w tym serialu dawnym dla młodzieży: ,,Tata a Marcin powiedział, że jego tata powiedział" powiedzmy, że jego sąsiadka miała męża, który dostał raka i to od tego PEM-u podobno i potem takie rzeczy powtarzają przez kilku ludzi coś dodają, coś odejmują i już jest fake news, w który może uwierzyć sporo osób. Smile

eman

Słuszne spostrzeżenie. Sąsiad(ka) mówi za darmo, a wiadomo kto finansuje tego eksperta? Ponadto, skoro jest zaufana, to nie widzę niczego zaskakującego, że ma większą siłę przebicia niż jakiś tam ekspert, ponieważ już nasze zaufanie czymś wcześniej zdobył(a).

Wydaje mi się, że tego nie ma w telewizji. Jest ,,oddajemy głoś ekspertowi" zamiast ,,oddajemy głos dr. hab, mgr., który zrobił to i tamto i doceniony został przez tych i tamtych". Ta druga forma jest zbyt czasochłonna, a moim zdaniem jest chyba jedynym skutecznym sposobem przebicia się z przekazem, że specjaliści nie są nimi tylko z nazwy.

Wysoki

Co prawda to prawda. Mało kto podaje tytuły naukowe czy zakres publikacji, lub osiągnięć danego naukowca. Very Happy

To zajęłoby połowę ,,setki" jak nie 75% Very Happy

eman

A potem płaczą, że ludzie boją się szczepionek albo podniesienia norm PEM-u.

Wysoki

Dokładnie. Kiedyś widziałem taką akcję w starym filmie jak dawno temu na jakąś wioskę miał przyjechać lekarz badać ludzi, a tam się zaczęli rozbiegać i drzeć: ,,Chowajta się, bo doktory jadą". Very Happy

eman

Swoją drogą, ciekawe, czy szczepionki rozwiążą metodą siłową czy edukacją. Wydaje się, że preferowana jest metoda nr. 1, ale jak sam zauważyłeś, ,,wszystko jest do ominięcia, nie da się wszystkiego kontrolować" Very Happy

. A jeżeli uda się ludzi przekonać, że szczepionki złe nie są, to nie będzie problemu z ich unikaniem.

Wysoki

Myślę, że wprowadzą nakaz szczepień pod sankcjami jakimiś np finansowymi.

eman

Co wywoła jedynie jeszcze większy bunt.

Wysoki

Całkiem możliwe, chociaż tych przeciwników szczepień nie ma znowu aż tak dużo w skali kraju.

eman

Prawdę powiedziawszy nie wiem, nie znam skali tego zjawiska. Ale obstawiam, że jeżeli nie zacznie się merytorycznie zwalczać argumentów antyszczepionkowców, to ta grupa będzie się powiększać. Mają oni swoje racje, mogą one brzmieć wiarygodnie, a ignorowanie ich i zbywanie wzruszeniem ramion osobiście mi się nie podoba.

A z drugiej strony: ,,nie rozmawiaj z idiotą, ponieważ sprowadzi cię do swojego poziomu i pobije doświadczeniem".

Wysoki

Wiesz myślę, że niektórym nie przetłumaczysz. No ale jeżeli zdarzają się takie przypadki, jak na Pomorzu, kiedy była ta nawałnica i w jakiejś miejscowości zabrakło prądu w lodówkach, gdzie były przechowywane szczepionki, a potem je zaaplikowali, to takie działania dają tylko paliwo tym antyszczepionkowcom. Dlatego wszytko powinno być jasne i przejrzyste, aby wytrącić im argumenty z ręki.

Wysoki

A co sądzisz o tym całym zamieszaniu wokół gospodarki odpadami, przymusie segregacji i przetargach na wywóz odpadów?

eman

Ale biznes jest biznesem i nie ma mowy o jasności i przejrzystości. Duże pieniądze tego nie lubią Smile

. A to, jak słusznie zauważasz, będzie stanowiło znakomitą pożywkę.

eman

Przymus segregacji odpadów oceniam pozytywnie, wydaje mi się, że powinno mieć to sens. A podwyżki cen za odbiór odpadów budzą we mnie nadzieję na jakieś ożywienie w narodzie (jak każdy skok na ciężko zarobione pieniądze:)), tym bardziej, że dochodzą mnie słuchy, że ceny w Europie nie są aż tak wywindowane.
Jedyny problem jest taki, że jak zwykle nawet jeżeli coś z tego wyjdzie, to i tak skończy się standardową kłótnią w politycznej piaskownicy ku uciesze gawiedzi, a nie jakimiś realnymi zmianami.