dla samotnych

Przywrócony_id:(5167)

Twój sufit jest moją karimatą ;)

fan samotności · Gość

Do ćwiczeń czy do spania?
Chyba wiem, kto mnie w nocy straszy.

słodki melon pardon menel · Gość

Rozważmy przykładowo zdrady małżeńskie i na tym proponuję się skupić. Aż dziw bierze, że jeszcze coś takiego istnieje. Formalne zawieranie małżeństw jest dawno zdeprecjonowane. Instutucja ta istnieje i ktoś powie, że ma się dobrze ale liczba wolnych związków partnerskich robi dużą furorę. Oczywiście tzw. państwo czyli grupa nieudolnych polityków byłaby bardzo zadowolona gdyby to zwiazki małżeńskie byly całkowicie odpowiedzialne za utrzymanie i wychowanie kolejnego pokolenia. Kościół byłby również zadowolony z dochodów towarzyszacych drodze życiowej tegoż pokolenia (chrzty, śluby, pogrzeby itp.). A wszystko to kosztem wolności zwyklych ludzi. Formalny zwiazek (małżeński) jest tradycyjnym zniewoleniem. Natura ludzka (jak i również natura innych żywych istnień) bynajmniej nie wskazuje monogamii jako najkorzystniejszej formy związków zbliżeniowych. A nawet jeśliby tak się działo w przypadku różnych zwierząt to wcale nie musimy je naśladować, i nie robimy tego, jak pokazuje życie. I tu po raz kolejny tradycja okazuje się być naszym wrogiem. Natura podpowiada wielozwiązkowość (poligamizm), wielopartnerstwo czyli znaczenie większy zakres korzystania z wolności seksualnej. Oczywiście tzw. państwo musiałoby się zatroszczyć o nowe pokolenia, tylko że komu by się chciało o tym pomyśleć. To, że obecnie korzystanie z atykoncepcji jest tak rozpowszechnione oraz domaganie się praw aborcji jest na porzadku dziennym to wyłącznie wina państwa.

fan samotności · Gość

Rodzina to oczywiście chybiony pomysł i kulawa instytucja. Czy jednak zastąpić wzajemne wspieranie się, udzielanie pomocy, współczucie i różnorodne przejawy empatii, dobre słowo, słodki komplement. Jak zdobyć się na to wszystko wobec obcego człowieka, nawet po boskim sexie? Trudno rozpropagować to powszechnie, choć byłoby jak w raju. Odczuwanie zdrady partnerskiej partnerskiej to wynik tradycyjnego, złego wychowania. Błędy wychowawcze to okrutne obciążenie odziedziczone po prymitywnych przodkach jaskiniowcach, ... w pełni się z tym zgadzam. W dzisiejszych czasach jeszcze jesteśmy bezsilni by z tym walczyć, szkoda, bo tak by było ciekawie.

fan samotności · Gość

Rodzina to oczywiście chybiony pomysł i kulawa instytucja. Czym jednak zastąpić wzajemne wspieranie się, udzielanie pomocy, współczucie i różnorodne przejawy empatii, dobre słowo, słodki komplement. Jak zdobyć się na to wszystko wobec obcego człowieka, nawet po boskim sexie? Trudno rozpropagować to powszechnie, choć byłoby jak w raju. Odczuwanie zdrady partnerskiej partnerskiej to wynik tradycyjnego, złego wychowania. Błędy wychowawcze to okrutne obciążenie odziedziczone po prymitywnych przodkach jaskiniowcach, ... w pełni się z tym zgadzam. W dzisiejszych czasach jeszcze jesteśmy bezsilni by z tym walczyć, szkoda, bo tak by było ciekawie.

słodki melon pardon menel · Gość

Cóż pan pleciesz Panie "fanie", to to nasze jest zadanie!
Ludzi nawracanie na powszechne miłowanie.
Zmieniajmy zatem ludzi poprzez spolegliwe chowanie,
propagujmy zbliżanie, użyczanie usług wszelkich i cielesnych,
pomaganie, przytulanie, pocieszanie, łez całowanie,
dzielenie się czym się da, by dogodzić, by nadążyć,
ot i cała nasza gra, misja nasza odtąd trwa.

fan samotności · Gość

Natura kijem wywija i ludzkości wirusami grozi. A mierzi ją ich mnogość. Polityczne matoły mnożyć się nakazują, bo kasiorę czują. A przerost demograficzny to groźba zagłady. Skażenie środowisk, zmiany klimatyczne, pandemie. Tak ta ludzka larwa toczy ziemię nieubłaganie. Jak długo natura takie działania człowieka tolerować będzie? Kiedy człowiek prokreacją swą mógł służyć naturze mnożyły się wojny. Kościół wysyłał nawet dzieci na wojnę (krucjaty dziecięce), a przez osiem stuleci płonęły stosy inkwizycji. Dzisiaj, kiedy jest ludzi jest już za dużo, na gwałt chcą się rozmnażać (dla kasy przywódców i kościoła). Jak długo natura nas tolerować będzie?

słodki melon pardon menel · Gość

Kultura versa natura to punkt wyjścia moich rozważań. Nie utożsamiam kultury z kulturalnym zachowaniem. Moim zadaniem łączenie zachowania, ogłady, spolegliwości, znajomości form bycia w określonych okolicznościach i określonym towarzystwie, niczego wspólnego z kulturą nie ma. Chybione nazewnictwo wywodzi się z przeszłości, kiedy to odnoszenie się do innych z szacunkiem było czymś wyjątkowym, a nawet dziwacznym, czy teatralnym. Kultura to coś odmiennego od zwyczajności, normalności czyli naturalności. To wytwór myślenia, kreowania, wyobraźni, pobudzany do istnienia przez ludzi, niespotykany lub rzadko spotykany w naturze.

Malinowa_Mamba · Gość

słodki melon pardon menel · Gość

Kultura, moim zdaniem, się samoistnie mnoży, tak jak mnożą się żywe istoty, zjawiska przyrodnicze, socjologicze, psychologiczne. I podobnie jak w tamtych sytuacjach zdarzają się czarne owce, czyli kicze, niewypaly, banały, bełkot. Jednak w przypadku kultury zagrożenie ze strony nieudanych jej wytworów jest znacznie słabsze, bo treści są bezwartościowe i samoistnie obumierają, a ponadto wszystko i tak przekazywane jest pośrednio jako poza, obraz, rzeźba, dźwięk, refleksja itp. Ale za to siła oddziaływania wybitnych dzieł kultury bywa ogromna, ewolucyjna, rewolucyjna, a nawet niszczycielska, mimo pośredniego przekazu. Odwrócić się od kultury nie chcemy i nie możemy. Nawet ci którzy odnoszą się do niej z niechęcią lub obojętnie korzystają z jej odmian lub jej namiastek, często groteskowych, jak festyny, mecze, procesje itp.. Po prostu kultura przyciąga, jest pokusą, jest atrakcją. Bywa odskocznią od szarej rzeczywistości, inną stroną bytu, a także uruchomieniem głodnej wrażeń wyobraźni.

fan samotności · Gość

Szacowny Panie menel, zatem wracając do przeciwstawienia kultury naturze, skonstatujmy Pana sugestię. Za kulturą stoi kreatywność (lub kreacjonizm), a za naturą tylko i aż prokreacja (sorry za obcesowość). Czyż nie tak?

słodki melon pardon menel · Gość

Trudno tak klasyfikować - człowiek kultura, człowiek natura. Istnieje bowiem niekoniecznie wiele "odcieni" pośrednich, ale coś jednak dominuje.

Malinowa_Mamba · Gość

Malinowa_Mamba · Gość

fan samotności · Gość

Proszę uprzejmie.
Sztuczna inteligencja to coś co wymyślili ludzie. To system kompuerowy, który może wszystko. Najważniejsze jednak to obserwacja wszystkiego co w nas i poza nami. Może na podstawie zaobserwowanych danych rozpoznać uzdolnienia, podjąć optymalne decyzje, określić Twoje emocje i nastrój, może zajrzeć w mikro i makro świata, może sprawować rządy w państwie lub firmie itd. itp.
Może także mierzyć skalę dobra i zła. Może przewidywać i za nas planować, może bronić. Ma taką zaletę, że "polyka" bezmierną liczbę danych i może je sensownie wykorzystywać, w przeciwieństwie do człowieka, którego niestety to przerasta. A zatem sztuczna inteligencja (AI) pomaga człowiekowi, kiedy on tego chce.