dla samotnych

Olga55

Witam Właśnie się zalogowałam na tym forum.Pochodzę z Wrocławia ale mieszkam w Olkuszu.Mam dużą rodzinę ( 4 dzieci dorosłych) ale jestem bardzo samotna. Właściwie gdyby nie praca to nie miałabym z kim rozmawiać tak jak teraz. Jestem na L4 od dłuższego czasu i właściwie nie mam do kogo słowa powiedzieć.Ze zgrozą myślę o emeryturze na którą mnie "wyganiają" już pod koniec tego roku. Może tu znajdę bratnią duszę.

AnnaK112 · Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów

Witam wszystkich a zwłaszcza Nowych Forowiczów,

Krysiu, dobrze, że się odzywasz,bo juz się obawiałam, ze moze zrobisz sobie przerwę, ale to nie byłoby dobre, bo to tak jak ciche dni w małżeństwie, które nigdy do niczego nie prowadzą. Czekamy jeszcze na Jolę i mamy nadzieję, ze nas nie opuści. Prawda Jolu?
Olga, po to tu jesteśmy, żeby rozmawiać i witaj w klubie.
Janusz, Ciebie również witamy serdecznie, skoro piszesz, że nie wszyscy faceci są tacy straszni, to moze zmienimy zdanie tzn w tym przypadku piszę we własnym imieniu, bo to ja pisałam o tych facetach. Jeśli Tobie nie przeszkadza, że jesteś sam na tym forum, to nam też nie, zawsze coś nowego wniesiesz, tylko napisz coś o sobie więcej.
Krysiu, otwórz sobie prywatna wiadomość. Napisałam do Ciebie na próbę.

krystyna 57 · Dołączył: 07 Kwi 2008 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów

Witam wszystkich.Miło,że wreszcie przyłączył się do nas mężczyzna.
Januszu,czyba nie czujesz się dotknięty naszym krytycznym nastawieniem do facetów,ale chyba rozumiesz,że nie dotyczy to wszystkich.Ludzie się krzywdzą bezwzględu na płeć.Sama mam wśród swoich znajomych mężczyzn,którzy bardzo mocno zostali dotknięci przez kobiety.
Cieszymy się,że do nas dołączyłeś i mam nadzieję,że tak samo jak my niebawem będziesz o nas myślał nie jak o postaciach wirtualnych,tylko jak o swoich dobrych znajomych,z którymi będziesz mógł dzielić swoje radości i zmartwienia.
Olgo,naprawdę fajnie jest z nami być i napewno znajdziesz tu miejsce,gdzie spotkasz się z serdecznością.
Aniu jestem i nigdzie nie uciekam,również się zastanawiam co z Jolą,ale może znowu gdzieś wyjechała.
Co do wiadomości od Ciebie,niestety nie mam nic w swojej skrzynce,ale również wysłałam do ciebie-sprawdż.
Może nie wpisałaś tematu,bo ja w pierwszej chwili też nie wpisałam,ale mi podpowiedział,że trzeba wpisać.
Pozdrawiam.

Olga 55 · Gość

Właściwie to zalogowałam się żeby raczej czytać co piszecie.Nie umiem się zwierzać ani opowiadać o sobie.Wydaje mi sie,że nie umiem tego robić Rozmawiam sama ze sobą w myślach.

AnnaK112 · Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów

Krysiu, wpisałam temat "test" i teraz odpowiedziałam Tobie. Naciśnij na "odebrane" bo u mnie jest cały czas jako nieprzeczytane wiadomości.
Olga, jesli nie jesteś przekonana to może faktycznie na początek sobie czytaj, a kiedy bedziesz gotowa to przyłącz do nas. Nie musisz pisać dużo o sobie jeśli nie chcesz, możesz pisać co chcesz, co Cie interesuje, swoje przemyślenia lub co bądź.
Ja narazie się wyłączam bo idę ćwiczyć na aerobic.
Pa

Janusz 59

Cieszę się,żo zostałem zaakceptowany w towarzystwie.
Masz rację Krysiu,że ludzie się krzywdzą bez względu na płeć.Tylko,że kobiety potrafią się sobie zwierzać,a faceci wstydzą się mówić kumplom,że żona ich skrzywdziła.Moja żona wyjechała do Włoch do siostry na dwa tygodnie,a było to 10 lat temu.Zostawiła mnie z dwoma synami jeden 15 drugi 12 lat.Zostałem z nimi sam.Ale teraz jak patrzę z perspektywy,to śmiało stwierdzam,że dałem radę.Dziś synowie są dorośli i prawie samodzielni.Mam już też synową i roczną wnusię.Drugi syn też wyprowadził się do dziewczyny i zostałem sam.Chociaż mam dobry kontakt z dziećmi,to jednak nie jestem aż tak im potrzebny na codzień.Przez pierwsze pół roku nawet było dobrze.Bez obowiązków,sam sobie panem,ale teraz już za długo tej samotności.
Ja też tak jak Ty Krysiu jestem skowronkiem.Wstaję wcześnie i staram się zorganizować czas tak,żeby było jak najmniej pustych chwil.Ale teraz już nauczyłem się żyć i myśleć pozytywnie.
Myślę Olgo,że też jak już pójdziesz na emeryturę to potrafisz zorganizować sobie życie.
W takim momencie trzeba nauczyć się być egoistą na całej linii.Myśleć przede wszystkim o sobie,a potrzeby dzieci muszą zejść na drugi plan.Moi chłopcy z początku byli zaskoczeni jak usłyszeli odmowę w jakiejś drobnej sprawie,ale przeprowadziliśmy sobie kilka szczerych rozmów i teraz już jest ok.
Pozdrawiam

Olga55

Witam i dziękuję za słowa otuchy. Też myślę,że potrafię ,będę zmuszona, zagospodarować wolny czas.Ale narazie odnoszę wrażenie,że mój mąż ma do mnie "pretensje",że już idę na emeryturę. Nie dość,że mija kolejny etap w moim życiu to właściwie nie znajduję zrozumienia u bliskich. Teraz podtrzymuje mnie myśl,że za jakiś czas wracam jeszcze do pracy nie na długo, ale zawsze. Pozdrawiam.

jagoda55

witam Cię serdecznie Olgo i muszę ci powiedzieć jak wspaniale jest być na emeryturze i mieć czas tylko dla siebie i dysponować nim według potrzeb. Ja od niedawna jestem na wcześniejszej emeryturze i zachwycam się ;wolnością ;to naprawdę świetne uczucie móc robić to na co ma się ochotę, trzeba tylko wszystko sobie poukładać. Myślę że dasz radę, powodzenia życzę i pozdrawiam

Olga55

Ja poczułam "przedsmak" emerytury teraz.Jestem na L-4 (po operacji łokcia) już 3 miesiąc, chcę już wracać do pracy.Tam mam z kim rozmawiać i obcuję z ludźmi.Parca jest "typowo" urzędnicza chociaż w dziale technicznym (przetargi, pisma itp)ale zawsze to coś. Teraz również siedzę sama w domu chociaż mąż ma czas pracy nienormowany, to nigdy go nie ma, a ja jestem zdana tylko na siebie. Zauważa ,że ma żonę gdy czegoś potrzbuje. Właściwie to moja wina bo go do tego przyzwyczaiłam.Zawsze to on był na 1 miejscu i jego problemy.Natomiast na moje nie zwracał uwagi nie słuchał i zawsze zbywał,"coto za problem, ja to....." i zaczynał swój wywód.Dlatego też nic już mu nie mówię ,no i tak właśnie nauczyłam się milczeć .

Simon · Gość

Witam Cię Olgo i pozdrawiam.
Nie bój się emerytury bo jest bardzo dobrze być "wolnym" po iluś latach pracy. Ja też to przeszłam i to wcześniej niż się spodziewałam, bo po 31 latach pracy mnie "wyrzucili" na świadczenie przedemerytalne. Tak można powiedzieć z dnia na dzień. Ale z perspektywy czasu nie żałuję, że tak się stało ( choć wówczas przeżyłam to strasznie) !
Mam dużo czasu, nareszcie mogę robić co ja chcę a nie co muszę!
Wolność to piękna sprawa.

krystyna 57 · Dołączył: 07 Kwi 2008 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów

Droga Olgo,Janusz ma całkowitą rację,że w pewnym momencie trzeba stać sie egoistą.Ale w takim pozytywnym znaczeniu.Całe życie poświęciłaś dzieciom i mężowi,jak większość z nas.I choć czasem nasuwa się myśl,czy warto było?Tak,warto było z całą pewnością.A to że mąż Cię nie zauważa?????NORMA.Oni tak mają./przepraszam cię Janusz/Teraz TY.Idż do fryzjera i zmień radykalnie fryzurę,nawet kolor włosów nie zaszkodzi,postaraj się więcej uwagi przywiązywać do tego co na siebie zakładasz i nawet jeżeli będzie to jakiś ciuch,który masz w szafie/mąż nawet nie zauważy,że to stare bo oni tego nie zauważają/ale włóż go jakoś inaczej,nie wiem,z jakąś apaszką,broszką czy czymś tam,byleby rzucało się w oczy i zachowuj się jakby nigdy nic.I zachowuj się tak jakbys Ty była najważniejsza.Jeżeli coś będzie od Ciebie chciał,powiedz,że zaraz,póżniej,za chwilę.
Tylko bądż konsekwentna.Może w ten sposób zmusisz go do rozmowy,może będziesz miała szansę powiedzieć,co Cię boli,czego od niego oczekujesz.
Napewno nie pomoże prośba,że chcesz z nim porozmawiać,ale jak nie otrzyma od Ciebie tego co było codziennością i jemu sie wydaje,że nie może być inaczej ,pokaż mu,że może być.
Trzymaj się mocno,myśl tylko o tym,że jesteś najważniejsza,i bądż w tym wytrwała.
Pozdrawiam

Olga55

Dzięki.Kolejne słowa,które 'podnoszą" ale takie numery to nie z moim mężem. Któregoś dnia wróciłam do domu nad ranem z przyczyn nie zależnych(żadne tam takie nieprzyzwoitości) i co? ano nic spał jak kamień i nawet nie spytał gdzie byłam.Mogłabym włożyć na siebie nawet worek foliowy,reakcja żadna.Do tego się przyzwyczaiłam, ale chciałoby się wzbudzić trochę zainteresowania.W końcu nie mam 100 lat! Starma sie nie przejmować jego zachowaniemlae przykro jest Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za miłe słowa.

krystyna 57 · Dołączył: 07 Kwi 2008 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów

To,że mąż nie zwrócił uwagi,że wróciłaś nad ranem to tylko znaczy,że ma do Ciebie bezgraniczne zaufanie.Ale jezeli konsekwentnie będziesz robiła rzeczy,których nigdy nie robiłaś,to w końcu przyniesie to jakieś efekty.Po tylu latach stałości trzeba trochę więcej,niż jeden póżniejszy powrót.Napewno dasz radę

toja158

Witam. Jestem tu nowa..nie bardzo wiem jak sie w tym wszystkim "poruszac" Smile

ale myslę,że sie nauczę a Wy zaakceptujecie moją obecnośc na tym forum Smile

Pozdrawiam wszystkich bywalców Smile

zoja · Gość

toja158-Witaj ciesze sie ze i ty dolaczylas do nas ,co do nauki to sie szybko nauczysz my tez tak zaczynalismy Very Happy

nikt sie nie rodzi odrazu orlem Very Happy

napisz cos o sobie jesli mozesz pozdrawiam Very Happy

pa