 |
dla samotnych jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaK112
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:30, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cześć Krystyna,
U nas też od rana słońce świeciło, ale teraz lekko się zachmurzyło.
Nie sądzę, że jesteś za "stara"aby znaleźć pracę, na pewno jest trudniej niż młodym, ale musisz najpierw się określić co mogłabyś robić, no i niestety ważne są znajomości. Ewentualnie można otworzyć działalność gospodarczą, można skorzystać na rozruch z funduszy europejskich bądź regionalnego funduszu wspomagania małych i średnich przedsiębiorców, zrobić dobry business plan. W internecie można znaleźć wzory, możesz dowiedzieć się w Urzędzie Gmniy i tam są też osoby, które za opłatą sporządzą taki plan. To juz od Ciebie zależy, Ty znasz swoją sytuację i możliwości, a widzę, że i syn Ci doradza.
Dobrze Ci doradził z tym forum, to i może....))))))))
Zawsze tez znajomość komputera jest bardzo przydatna, obojętnie co człowiek by nie robił w życiu.
Ja też coraz poważniej myślę o działalności gospodarczej, pracuję zawodowo, ale widzę, że jestem bardziej wykorzystywana niż młodzi, bo firma jest zdania, że starszy pracownik to i tak zostanie, bo boi się o pracę. Jest to bardzo nielojalne podejście i z szacunku do siebie wiem, że powinnam odejść , biję się sama z myślami i rozważam za i przeciw.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krynia50
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Nie 18:48, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Anna może masz tak na imię witam Cię. Wiesz też męczy mnie myśl by zacząć i otworzyć coś i pomału pokulać się do emeryturki tylko że mam mnóstwo za i przeciw. Tu w moim kochanym Wałbrzychu to bieda i prócz lumpeksów, banków, aptek to małe biznesy nie mają większych szans. Może ty masz jakiś ciekawy pomysł? Jutro poniedziałek ruszam do boju muszę się rozejrzeć tu i tam. Z tego co mnie życie nauczyło świat należy do odważnych . Już minęły cztery dni od mojego powrotu i mam pełną głowę pomysłów, a Ty moja miła koleżanko dodałaś mi otuchy i motywacji do działania wielkie dzięki POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olga55
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 16:34, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich po długim milczeniu. Niestety zapomniałam hasła, ale już jest okey. W długi weekend byłam w Krynicy Zdrój,pogoda w kratkę ,ale po górach pochodziliśmy.Teraz wybiera my się na następny weekend do Szczawnicy,tym razem z rowerami. Nawiązując do Waszych postów na temat remontów w domu, to zazdroszczę, u nas nic się nie dzieje od dobrych "nastu" lat. Mój mąż uważa ,że jest zawsze na to czas.Moje zdanie jest zupełnie inne, ale nie ono się liczy. Oczywiście znowu jestem sama w domu mój mąż wyszedł bez jednego słowa, na szczęście już niedługo wracam do pracy ( jaka by nie była dobrze,że jest).Pozdrawiam !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaK112
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 17:39, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam Was,
Krystyna 4 dni to bardzo krótko, ale masz rację trzeba od razu działać. Rozeznać się na rynku pracy. Zawsze syn też Ci może coś podpowiedzieć, bo młodzi są bardziej zorientowani, co jest na topie, jakie jest zapotrzebowanie.
Olga, widzę, że aktywnie spędzasz wolny czas i nie masz co narzekać, przecież świat nie kończy się na "mężu". Ciesz się, że masz możliwość wyjazdów. A jeśli chodzi o remonty to wcale nie musisz pytać męża tylko działać sama, skoro on nie liczy sie z Twoim zdaniem to Ty nie musisz z Jego. Takim podejściem do życia uważam, że jesteś zwolniona z uzgadniania czegokolwiek, tylko tutaj tzrba być naprawdę stanowczym.
Ja na razie mam dylemat, bo obrazy, których nie chciałabym sie pozbyć, bo to prezenty nie bardzo pasują do aranżacji jaką mi zaproponowano i którą mogłabym zaakceptować, chodzi o kolorystykę. Z kolei dziś byłam w salonie, aby pod te obrazy coś wybrać i nie bardzo mi się to podoba, więc jeszcze muszę coś pokombinować. Ja mam małe mieszkanie i nie bardzo jest co gdzie poupychać, a taką mieszaninę zrobić, to szkoda pracy i pieniędzy.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna 57
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:36, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam.
Wreszcie mam chwilkę dla siebie.Pisałam wcześniej,że robię na szydełku ciuszki dla córeczek siostrzenicy.Dwumiesięcznej Klarze strój do chrztu i trzyletniej Heli sukieneczkę z kapeluszem.Okazało się,że ciuszki zrobiły furorę i mam zamówienia na kolejne dwie sukieneczki.Nie mogłam odmówić,bo skoro zrobiłam dla jednych,to nie wypada odmówić dla drugich.Wczoraj po południu i dzis po pracy zrobiłam jedną i musiałam sobie zrobić chwilkę przerwy.Tym bardziej,że będą takie same,a mnie nudzi ciągle ta sama robota.Więc dziś już do szydełka nie wracam.POSTANOWIONE.
Olgo,faktycznie Ania ma rację ,że nie musisz nic uzgadniać z mężem w sprawie romontu,ale się musisz liczyć sie z tym,że wiekszość obowiązków spadnie na ciebie.jest to trudne ale nie niemożliwe.Ja tak robię już od lat.Zobaczysz jaka będziesz z siebie dumna.Naprawdę warto.Dasz radę.
Krysiu,wydaje mi się,że jesteś bardzo operatywna ,skoro zdecydowałaś się na wyjazd na obczyznę i dałaś radę.Tym bardziej teraz u siebie też sobie poradzisz. Musisz spenetrować rynek,przeanalizować z czym byś sobie poradziła i do dzieła.
Dziewczyny głowa do góry i do dzieła.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krynia50
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Wto 20:04, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny po pięciu dniach biegania po Wałbrzychu udało mi się DOSTAŁAM PRACĘ hura fakt że za 1000 zł miesięcznie i w sklepie spożywczym jako ekspedientka ale i tak uważam to za sukces. Jutro idę załatwiać formalności pojutrze badania i zaczynam normalne życie na skromnej pensji ale w Kraju Jesteście kochane i dziękuje za wasze ciepłe słowa, które dały mi siłę do poszukiwań Krystyna:musisz być zdolna skoro masz nowe zamówienia na szydełku. Gratuluje zdolności! Sama też trochę dziergam na drutach, ale bez zamówień. Wyszywam także ażurem - serwetki i bieżniki do własnego użytku  .
Aniu : zgadzam się z Tobą, że Olga też powinna mieć własne zdanie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olga55
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 20:22, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Owszem mam swoje zdanie, ale jeszcze niezbędna jest, może prozaicznie to zabrzmi, ale "kasa". Nie zarabiam najwiecej i sama nic nie zdziałam. A tak ogólnie to macie rację, jestem z moim mężem 34 lata po ślubie a razem jesteśm od 69 roku.Jest właściwie jedynym "chłopem" z którym byłam i jestemżadnych innych nie było w mim życiu.Od początku to on był dominujący , wśród znajomych jest zawsze miły, uprzemy,pomocny itd. Może i jestem od niego "trochę' uzależniona, ale staram się "oderwać" od niego.Czy mi się to uda? Już trochę się zmieniłam, jego też co nieco dziwi w moim zachowaniu, ale udaje,że nie dostrzega tych zmian. Kiedyś za bardzo zwracałam uwagę na to co robi terz już nie zwracam na to aż takiej uwagi. Wam gratuluję przedsiębiorczości i zapobiegliwości oraz Tobie Kryniu nowej pracy. Ponownie serdecznie Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaK112
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:33, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Świetnie Kryniu, że udało Ci sie znaleźć pracę i w sumie to bardzo szybko. Jest to budujące, co prawda nie są to żadne rarytasy te 1000 zł, ale zawsze to coś, a przede wszystkim Ty juz się lepiej czujesz
Olga, bo to jest tak jak facet jest za bardzo pewny swojej żony czy partnerki, no cóż człowiek się uczy całe życie. W sumie to przykre, że nie opłaca się być zanadto oddanym, uczciwym i prawym, bo od razu to ludzie wykorzystają i nawet najbliżsi, ale nic straconego jak widać, bo Ty też się już trochę nauczyłaś, że jednak trzeba postawić na swoim. Co z tego, że Twój mąż więcej zarabia niż Ty, a Ty mu urodziłaś synów, zajmowałaś się w tym okresie dziećmi i domem., a On w tym czasie zarabiał pieniądze i to są Wasze pieniądze. Tak nas natura ukształtowała i nie można powiedzieć, że to On ma pieniądze i On decyduje, bo decydujecie wspólnie i Ty musisz być tego świadoma i nie dopuszczać myśli, że dlatego tak jest, bo mąż ma pieniądze, a Ty przecież też zarabiasz, że mniej, bo z natury kobiety mniej zarabiają od mężczyzn.
Sorry, nie wszystkie, bo Krysia zawsze zarabiała i zarabia więcej od męża, prawda Krysiu? Nie każdy ma takie szczęśćie.
Pa, jutro muszę wcześniej wstać(6:15), żeby się nie spóźnić, a dla mnie to katorga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna 57
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:10, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam z rana.Jak już mówiłam jestem skowronkiem.
Aniu,mówisz,że ja mam szczęście,że zarabiam więcej niż moi mężowie,a ja uważam,że mam pecha,że trafaiam na takich nieudaczników.Zarówno pierwszy jak i obecny.Czasem /ale tylko czasem,bo to wbrew mojej naturze/bardzo bym chciała być małą bezbronną kobietką,o którą zatroszczy się "prawdziwy mężczyzna.Ale jakoś nie spotkałam na swojej drodze takiego.
Ale nauczyłam się z tym żyć i już teraz nie potrafiłabym inaczej.Może dlatego,że wychowałam się bez ojca i nie miałam męskiego wzorca.Mój ojciec zmarł jak miałam 9 miesięcy,moje siostry 2 i 5 lat,a moja mama nigdy nie związała się z żadnym facetem.Tak,że mój dom to była istny babiniec.Nawet babcia,która z nami mieszkała była wdową i ja nigdy nie znałam dziadka.Tak,że wyrosłam w warunkach takich,że to kobiety wykonywały wszystkie męskie i damskie czynności.
Ale wydaje mi się,że to była dobra szkoła życia.Chociaż wydaje mi się,że dlatego nie potrafiłam żadnemu mężczyżnie poświęcić się bez reszty,czy zbytnio okazywać im uczucia.
Dobrze Kryniu,że jakoś już zaczynasz się odnajdywać w naszej rzeczywistości i teraz już będzie tylko lepiej.Ale myślę,że teraz jak już masz zajęcie to nie odpuścisz sobie pogaduszek z nami.
Olgo,kropla drąży skałę i jak będziesz konsekwentna to mąż w końcu się zacznie zastanawiać nad sobą.I może wreszcie da ci szansę na konstruktywną rozmowę. Tego ci życzę z całego serca,bo porozumienie w rodzinie jest chyba najważniejsze.Chociaż ja u siebie już na to nie liczę,ale u mnie jest zupełnie inna sytuacja.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krynia50
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Śro 13:04, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam. Oczywiście , że naszych pogaduszek nie odpuszczę sobie.Ta praca to dla mnie motywacja i kontakt z ludźmi i to po polsku. Dziewczyny znam Was krótko i fajnie,że możemy sobie o wszystkim pisać i wspólnie się wspierać. Przeżyłam w swoim życiu dużo dobrego i złego teraz jestem mocna i nauczyłam się [umiesz liczyć licz na siebie]+pozytywne myślenie.Codziennie rano powtarzam sobie w myślach [od tej chwili w moim życiu wszystko zmienia się na lepsze jestem zdrowa,szczęśliwa i bogata']Wierzcie mi pomaga.Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olga55
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 19:34, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
To znowu ja. Zazdroszczę Wam tak pozytywnego myślenia i nie tylko. Ja w jeden dzień jestem przekonana,że jestem silna i dam sobie ze wszystki rade ale już na drugi dzień jest zupełnie inaczej. Wychowałam się w rozbitym domu. Ojciec (człowek po studiach prawnik) zgotował nam mojej mamie i siostrze "piekło na ziemi ". Z kolei od dziecka żyłam w przekonaniu,że jestem ta "gorsza" siostra zawsze lepiej się uczyła, była ładniejsza itp. Ale ona umiała dawać sobie radę ,w 1981r wyjechała do USA, i może to wręcz niemożliwe, ale nie odwiedziła nas ani razu, a odzywa się raz na kilka lat. Moja mama zmarła 10 lat temu i zostałam sama, nigdy nie miałam przyjaciółki "od serca" bo zawsze mi się wydaje,że nie umiem być "dobrą " przyjaciółką a poza tym nie umiem się zwierzać. Ale dosyć wylewnia żali. Dopiero tu na tym forum tyle o sobie opowiadam, może dlatego o niczym innym nie piszę? Jak Wam to przeszkadza i macie dosyć to proszę napiszcie. Może uda mi się pisać również na inne tematy. Pa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaK112
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:35, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam dwie Krysie i Olgę,
W sumie to życie żadnej z nas nie oszczędzało.
Widzę Olga, że dzisiaj akurat masz ten gorszy dzień. Nie jest prawdą, że nie umiesz być dobrą przyjaciółką i że nie umiesz się zwierzać, bo nam się zwierzyłaś, a nie koniecznie trzeba się zwierzać jeśli naprawdę się nie ma zaufania więc myślę, że nas chyba polubiłaś i jest fajnie i wcale nam nie przeszkadza, że trochę się wyżalisz, bo my też to robimy.
Krysiu faktycznie szkołę miałaś dobrą, ale generalnie to Krysie. które znam, wszystkie są przedsiębiorcze.
Musimy brać przykład z Kryni i powtarzać sobie codziennie rano to samo co Ona , bo najwyraźniej się to sprawdza.
Krysiu, ja myślę, że mężczyźni znowu nie oczekują od nas aż takiego poświęcenia czy oddania, no może okazywania uczuć to tak , ale bez przesady, raczej w normie. Może się mylę, raczej mężczyzna tutaj mógłby coś powiedzieć na ten temat, ale nie wszyscy są jednakowi i dobrze.
Ja jak zwykle uaktywniam się wieczorami. Nie miałam dziś dobrego dnia w pracy, coś ostatnio mam pod górkę.
Pa, pa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olga55
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 22:10, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, dzień fatalny. Byłam u lekarza, wyjechałam z domu o 9.00 a wróciłam ok.15.00 i co? ano nic, w domu żadnego zainteresowania, ani gdzie byłam ani po co. A przecież pojechałam samochodem ,(u nas nie ma porządnych lekarzy) na tyle godzin, nawet nie zadzwonił czy jest okey.Przykre, nawet bardzo. Jutro czeka mnie kolejny wyjazd (wizyta pooperacyjna) na godz. 20.30! Też daleko (ok.70 km w jedną stronę), jestem pewna,że znowu "zero" zainteresowania. Przecież nie chcę dużo,ale trochę zainteresowania? Jak można być takim nieczułym? Pa,idę spać może sny będą miłe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaK112
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 23:02, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Olga powinnaś już wobec tego przyzwyczaić to takiej reakcji a w zasadzie braku reakcji i nie oczekuj niczego więcej. Tak Ci będzie lżej, bo nie będziesz rozczarowana. Nie martw się, nie wiadomo czy Twój mąż kiedyś nie będzie w potrzebie i wtedy będziesz miała okazję się odpłacić tym samym, żeby przynajmniej poczuł to co Ty czujesz.
To dobranoc i miłych snów, bo ja ostatnio mam same koszmary
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olga55
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Czw 16:04, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam. Niestety mam tak paskudny charakter,że nie potrafię obojetnie "przejść"jak mu coś dolega.Zawsze wyciągam "pomocną dłoń' i zawsze sobie obiecuję,że po raz ostatni. Mam 55 lat i właściwie nigdy (nawet będąc dzieckiem) nie poczułam się naprawdę,że ktoś mnie kocha lub interesuje się mną beziteresownie, ot tak z czystej przyjaźni lub dlatego,że mnie lubi, bo ,że kocha? Napewno nie. Pozdrawiam i jadę ponownie do lekarza, oczywiście sama ( całe szczęście to moje prawo jazdy). Do usłyszenia? pogadania?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|